PKO BP i Pekao grają w pokera

Grzegorz NawackiGrzegorz Nawacki
opublikowano: 2012-09-20 00:00

Dwa największe banki ostro targują się w sprawie porozumienia wierzycieli Polimeksu-Mostostalu. Stawka jest olbrzymia.

Z ostatniej chwili: rozmowy obu banków trwały przez całą noc. Z naszych informacji wynika, że na stole Pekao leży ostateczna oferta. Decyzja jest w rękach Luigi Lovaglio, szefa Pekao.

Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP (z lewej), Luigi Lovaglio, prezes Pekao
Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP (z lewej), Luigi Lovaglio, prezes Pekao
None
None

Kurs Polimeksu po otwarciu sesji traci 3 proc. Wczoraj rósł nawet o 25 proc.

---------------

Podpisanie aneksu do porozumienia wierzycieli standstill wydłużający czas jego obowiązywania, uzyskanie wartej około 250 mln zł gwarancji bankowej dla kontraktu w Kozienicach, podpisanie umowy z Eneą i zastrzyk gotówki na poczet kontraktu — tak miała wyglądać końcówka tygodnia dla Polimeksu-Mostostalu, największej polskiej grupy budowlanej.

Zamiast tego pojawiły się nerwy, a przyszłość budowlanego giganta znów stanęła pod potężnym znakiem zapytania. I to już w pierwszym punkcie. Według naszych ustaleń pod porozumieniem podpisali się wszyscy wierzyciele, poza Pekao (łącznie z Pioneer Pekao TFI, największym obligatariuszem spółki).

Odmówił prezes Luigi Lovaglio. To spore zaskoczenie, bo do tej pory Pekao i PKO BP jako najwięksi wierzyciele ramię w ramię pracowali nad wyciągnięciem spółki z tarapatów. — Nie komentujemy szczegółów negocjacji. Mogę jedynie dodać, że w tej sprawie wciąż trwają ustalenia — mówi Arkadiusz Mierzwa, rzecznik Pekao.

Brak podpisu  Pekao pod wydłużeniem standstillu ma kolosalne znaczenie dla przyszłości budowlanej spółki. Od tego  PKO BP uzależnia przyznanie Polimeksowi gwarancji należytego wykonania kontaktu w należącej do Enei elektrowni w Kozienicach, opiewającej na 250 mln zł. Bez gwarancji energetyczna spółka nie podpisze umowy.

Cały artykuł w czwartkowym Pulsie Biznesu lub tutaj.