PKP Cargo ma plan i ultimatum

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2025-07-01 20:00

Giełdowy przewoźnik kolejowy złożył plan restrukturyzacyjny i propozycje spłaty ponad 2,9 mld zł zadłużenia. Od załogi chce odejścia od zasad zbiorowego układu pracy. W przeciwnym razie może zwalniać.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Prawie 11 miesięcy po formalnym otwarciu postępowania restrukturyzacyjnego PKP Cargo w tym tygodniu złożyło w sądzie plan naprawy biznesu i spłaty wierzycieli. Szczegóły nie zostały ujawnione, ale zarząd spółki zakłada, że już w przyszłym roku może ona wyjść na plus na poziomie netto, a w 2031 r., do którego sięga horyzont planu restrukturyzacyjnego, będzie zarabiać na poziomie EBITDA (zysk operacyjny powiększony o amortyzację) prawie 1,3 mld zł. Struktura przychodów ma się zmienić dzięki znacznemu ograniczeniu udziału przewozów węgla i wzrostowi przewozów intermodalnych, które generują wyższe marże.

Brzmi dobrze? Na początku wtorkowej sesji giełdowej kurs PKP Cargo rósł o 3 proc., ale potem zyski znikły.

— Na razie nie ma po prostu czego komentować, bo nie podano żadnych konkretów — usłyszeliśmy od jednego z analityków.

Plan obejmuje scenariusz spłaty sięgającego blisko 3 mld zł zadłużenia wobec banków i innych wierzycieli. PKP Cargo informuje również, że jego główny akcjonariusz — Grupa PKP, do której należy 33 proc. akcji — rozważa udzielenie pożyczki w wysokości 500 mln zł, która nie będzie jednak mogła zostać wykorzystana na redukcję zadłużenia.

- Obecnie w PKP SA prowadzimy analizy rozwiązań, przy pomocy których jako akcjonariusz moglibyśmy udzielić wsparcia PKP Cargo, jednak trzeba wyraźnie podkreślić, że wszelkie decyzje po naszej stronie będą mogły zostać podjęte pod warunkiem zatwierdzenia propozycji układowych z wierzycielami - przekazał we wtorek PAP Alan Beroud, prezes grupy PKP.

Zarząd spółki ma w najbliższych dniach negocjować ze związkami zawodowymi. Postuluje odstąpienie od przywilejów pracowniczych wynikających z Zakładowego Zbiorowego Układu Pracy (ZUZP). ZUZP został wypowiedziany przez zarząd na początku restrukturyzacji, ale zgodnie z jego zapisami termin wypowiedzenia upływa 30 czerwca przyszłego roku. Do tego czasu wszystkie postanowienia są w mocy, co zarząd chce zmienić.

Według przedstawicieli spółki dobrowolne odstąpienie przez pracowników od ZUZP już teraz i wprowadzenie nowego programu motywacyjnego mogłoby przynieść wymierne efekty oszczędnościowe pozwalające na wstrzymanie zwolnień grupowych. A zwolnienia zapowiedziano duże — na początku czerwca spółka ogłosiła, że w tym i przyszłym roku zamierza po raz kolejny przeprowadzić masowe zwolnienia. Mają one objąć 1041 osób do końca lipca tego roku i 1388 do końca września przyszłego roku. W ubiegłym roku grupa przeprowadziła już zwolnienia grupowe (ramka).

Co na to pracownicy? We wtorek przedstawiciele sześciu działających w spółce związków zawodowych wystosowali pismo do zarządu, w którym proponują dokonanie modyfikacji w ZUZP i utrzymanie jego obowiązywania w nowej formie.

„Uznajemy, że dostosowanie dokumentu do zmieniających się realiów jest niezbędne dla zapewnienia klarowności i skuteczności stosunków pracy, funkcjonowania spółki oraz ochrony interesów pracowników. Wypracowanie zmian i zawarcie protokołu dodatkowego nr 17 do ZUZP oznaczałoby wycofanie wypowiedzenia przez zarząd i zachowanie trwałości obecnego ZUZP” — napisali związkowcy.

Związki proponują zmianę systemu wynagrodzeń (wysokości i struktury wynagrodzeń zasadniczych oraz dodatków), a także modyfikacje dotyczące m.in. BHP, regulacji czasu pracy oraz mechanizmów nabywania i waloryzacji świadczeń pracowniczych.

Niezależnie od tego pismo do premiera z apelem o interwencję skierował Leszek Miętek, szef działającego w PKP Cargo Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych.

Rozmowa z Agnieszką Wasilewską-Semail, prezeską PKP Cargo, i Pawłem Miłkiem, wiceprezesem spółki ds. restrukturyzacji

PB: W jaki sposób odstąpienie od ZUZP ma pomóc w przeprowadzeniu restrukturyzacji PKP Cargo i jakie konkretnie oszczędności ma przynieść?

Agnieszka Wasilewska-Semail, prezeska PKP Cargo: Na razie trudno to skwantyfikować. Nawet przyjmując, że osiągniemy porozumienie ze stroną społeczną, nie wiemy jeszcze, jakie konkretnie warunki zatrudnienia wspólnie wypracujemy. Efekt finansowy dla spółki nie może być jednak mniejszy, niż przy potencjalnych zwolnieniach grupowych. Wierzymy, że jest przestrzeń do porozumienia - albo w ramach nowego ZUZP, albo poprzez bardzo znaczącą modyfikację istniejącej umowy. Potrzebujemy w spółce systemu promowania pracowników za ponadnormatywne rezultaty, czego obecnie w ogóle nie ma. W zamian oferujemy brak zwolnień.

Ile czasu dajecie sobie na negocjacje?

Paweł Miłek, wiceprezes PKP Cargo ds. restrukturyzacji: Chcemy je zamknąć do końca lipca, by spółka mogła osiągnąć oszczędności jeszcze w tym roku. Wolimy to zrealizować bez redukcji zatrudnienia. Już do tej pory w ramach negocjacji ograniczyliśmy plan zwolnień na ten rok do maksymalnie 765 osób. Część pracowników mogą przejąć też partnerzy z szeroko rozumianej Grupy PKP, jak działo się to już w ubiegłym roku.

Jaki jest plan spłaty ponad 2,9 mld zł zadłużenia - kiedy spłaty mogą się rozpocząć, które grupy wierzycieli w myśl propozycji układowych muszą liczyć się z redukcją i w jakiej skali?

Paweł Miłek: Zamierzamy spłacić całość naszych wierzytelności - z pewnymi wyłączeniami. Dostosowaliśmy propozycje do naszych możliwości finansowych przy założeniu braku zewnętrznego finansowania. Chcemy rozłożyć spłatę na 10 lat z ratą balonową na końcu. Spółki z naszej grupy będą objęte dużą redukcją. Uprzywilejowani będą natomiast mali wierzyciele, z wierzytelnościami poniżej 50 tys. zł. Ostateczna treść propozycji będzie jeszcze przedmiotem negocjacji.

Na co ma zostać przeznaczone potencjalne 500 mln zł pożyczki od głównego akcjonariusza i jakie warunki muszą zostać spełnione, by ta pożyczka została udzielona?

Paweł Miłek: Prezes Grupy PKP potwierdził już publicznie wolę udzielenia takiego wsparcia. Są jednak dwa zastrzeżenia. Pierwsze jest takie, że nie będą to pieniądze na spłatę zadłużenia, tylko na inwestycje, których PKP Cargo potrzebuje - a przy spłacaniu wierzycieli możliwości samodzielnego ich finansowania będą ograniczone. Drugi warunek - to zabezpieczenie tych pieniędzy. Dlatego Grupa udzieli pożyczki dopiero po zawarciu układu z wierzycielami.

A kiedy może się to stać?

Agnieszka Wasilewska-Semail: Najpierw potrzebne są działania restrukturyzacyjne, by spółka stała się rentowna. Zakładamy, że układ może zostać zawarty w czwartym kwartale przyszłego roku, co przy postepowaniu tej skali jest szybkim tempem.

Bilans restrukturyzacyjny

PKP Cargo przechodzą bolesny proces naprawczy. Problemy spółki wynikają m.in. ze spadku przewozów kolejowych w całym kraju oraz zlecenia przez poprzedni rząd po wybuchu wojny w Ukrainie przewozów węgla z portów. Musząc wozić węgiel, spółka straciła sporo klientów z innych segmentów rynku. Przygotowania do transportu zamorskiego paliwa pochłonęły też wiele pieniędzy na remont węglarek, które po zakończeniu kampanii węglowej nie są potrzebne i obniżają wyniki spółki.

W 2024 r. PKP Cargo zanotowało 2,41 mld zł straty netto wobec 82,1 mln zł zysku w 2023 r., a EBITDA zmniejszyła się do niespełna 300 mln zł (spadek o 72,33 proc.). W I kw. tego roku strata netto sięgnęła 48,6 mln zł (wobec 118,1 mln zł rok wcześniej) a EBITDA wyniosła 74,8 mln zł (spadek o 39 proc.).

PKP Cargo przeprowadziły w ubiegłym roku zwolnienia grupowe. Liczba pracowników spółki spadła o 4,27 tys. osób — do 9,78 tys., a w całej grupie kapitałowej o 5,19 tys.— do 14,73 tys. pracowników.