W Urzędzie Transportu Kolejowego (UTK) odbyło się spotkanie z przedstawicielami PKP Energetyka.
Dotyczyło bezpieczeństwa sieci, a mówiąc precyzyjniej ucieczki pociągu energetycznej spółki, który udało się zatrzymać dopiero po przejechaniu kilku kilometrów.

„Niepokojącym zdarzeniem, które było powodem zorganizowania spotkania Zespołu był incydent w dniu 2 kwietnia 2015 r. Polegał na zbiegnięciu pociągu sieciowego należącego do PKP Energetyka” – napisano w komunikacie UTK.
Pracownicy energetycznej spółki prowadzili prace na zamkniętym torze. Maszynista i kierownik jednostki postanowili jednak wyjść z pojazdu.
„Nienadzorowany i niezabezpieczony przez obsługę pojazd, znajdujący się na spadku ruszył i został skierowany na tor wolny, na którym zatrzymał się po przejechaniu łącznie aż 9 kilometrów” – napisali przedstawiciele UTK.
Oświadczenie PKP Energetyka w sprawie incydentu z dn. 2 kwietnia 2015 r.
W związku z incydentem związanym z nienależytym zabezpieczeniem pociągu sieciowego
w dniu 2 kwietnia 2015 roku, skutkującym samoistnym przetoczeniem się pojazdu na szlaku Zielona Góra – Niedoradz, spółka informuje, że:
1. Incydent nastąpił w wyniku niewłaściwego zabezpieczenia przed stoczeniem pociągu znajdującego się na spadku. Pociąg nie został zabezpieczony przez tzw. zapłozowanie, a hamulec postojowy nie został dostatecznie zakręcony przez obsługujących pociąg pracowników.
2. Wszystkie przejazdy kolejowe na trasie jadącego pociągu zostały natychmiast zabezpieczone. Obsługa posterunków ruchowych została natychmiast powiadomiona o ruchu pociągu i zamknęła rogatki przejazdowe jedynego przejazdu obsługiwanego lokalnie, a pozostałe przejazdy wyposażone w automatyczne zamykanie rogatek (ssp) zamykały się automatycznie przed jadącym pociągiem.
3. Przyjęte na wypadek tego typu zdarzenia procedury zadziałały prawidłowo.
4. Maszynista i kierownik pociągu zostali zawieszeni w czynnościach służbowych.
5. Spółka posiada procedury dotyczące bezpieczeństwa prac na szlakach kolejowych
i stale uzupełnia je o wnioski wynikające z zaistniałych zdarzeń.
Podpis: Katarzyna Kapczyńska