Grupa Polskich Kolei Państwowych chce do końca czerwca zamknąć negocjacje w sprawie wartego ponad 100 mln zł kontraktu na kupno lokomotyw dla spółki PKP Cargo. Kredytu na 24 elektrowozy chcą udzielić dwie instytucje finansowe.
Zarząd PKP do końca czerwca zamierza zakończyć rozmowy w sprawie nowego kontraktu na produkcję lokomotyw. To już kolejny, wskazywany przez przewoźnika termin, który tym razem jednak wydaje się możliwy do zrealizowania. Janusz Lach, dyrektor finansowy PKP, twierdzi, że transakcję chcą sfinansować dwie instytucje finansowe. Kontrakt wyceniono na ponad 100 mln zł.
— Mamy pisemne zapewnienie, że jeśli dojdziemy do porozumienia z producentem, to możemy liczyć na długoterminowe finansowanie tej inwestycji. Nie mogę podać nazw tych instytucji, nie odpowiem też na pytanie, czy w grę wchodzi leasing. To się okaże w czerwcu — zapewnia Janusz Lach.
Dyrektor Lach podkreśla, że rozmowy prowadzone są jednocześnie z kilkoma potencjalnymi producentami, co oznacza, że jedyny krajowy wykonawca — Bombardier Transportation, u którego PKP siedem lat temu zamówiła około 50 elektrowozów (ale nie odebrała), nie jest jedynym potencjalnym dostawcą.
— W Europie jest jeszcze kilka innych dużych firm. Nie mówię, że Bombardier ma większe albo mniejsze szanse, ale bierzemy pod uwagę także innych wykonawców — dodaje dyrektor Lach.
W zależności od wyboru producenta zleceniodawcą kontraktu będzie tylko PKP, spółka matka grupy, lub PKP oraz PKP Cargo, właściciel prawie wszystkich jeżdżących w kraju lokomotyw.
— Jeśli zostanie wybrany Bombardier, PKP będzie uczestniczyć w kontrakcie jako następca prawny państwowego przedsiębiorstwa, które zawarło pierwotny kontrakt z tym producentem. Jeśli będzie to inny producent —zleceniodawcą będzie tylko Cargo — wyjaśnia Janusz Lach.
— Zgodnie ze strategią rozwoju do 2006 r. Cargo dokupi 24 lokomotywy dwusystemowe do obsługi połączeń z Europą Zachodnią — dodaje Janusz Mincewicz, rzecznik PKP Cargo.