PKP WCIĄŻ CZEKA NA PRYWATYZACJĘ
W tym półroczu Sejm ma przegłosować ustawę o przekształceniu kolei
NIE JEST ŹLE: Zdzisław Denysiuk, szef nadzwyczajnej podkomisji do rozpatrzenia poselskiego i rządowego projektów ustaw o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji PKP, twierdzi, że pod względem wielkości przewozów nasze koleje nie ustępują zachodnim konkurentom. fot. BS
Ustawa o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji Polskich Kolei Państwowych jeszcze w tym półroczu ma być gotowa do podpisania przez prezydenta.
Ustawa o PKP przygotowana na bazie dwóch projektów — poselskiego i rządowego, zmienia cały system transportu kolejowego kraju, dostosowując go do wymogów Unii Europejskiej. W dużym skrócie projekt zakłada powołanie na bazie majątku PKP trzech spółek — przewozów towarowych, pasażerskich oraz infrastruktury kolejowej. Początkowo nad ich działaniem pieczę będzie sprawowała spółka matka PKP. Docelowo będą sprywatyzowane. Spółka matka ma także przejąć i sprzedać zbędny majątek PKP — środki ze sprzedaży zostaną przeznaczone na restrukturyzację finansową przedsiębiorstwa i jego zatrudnienia.
— Chodzi o to, żeby te spółki przynajmniej nie generowały strat. Dlatego pozostaną w nich jedynie te środki materialne, które nie będą ich nadmiernie obciążały — twierdzi Zdzisław Denysiuk, szef podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia poselskiego i rządowego projektów ustawy o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji PKP.
W projekcie znalazł się także zapis o możliwości skorzystania przez spółki wyłonione z PKP z programu oddłużeniowego. Warunkiem będzie realizacja programu restrukturyzacyjnego, przyjętego przez Radę Ministrów. Koszty poniesie jednak nie tylko Skarb Państwa, ale także pracownicy kolei. Zatrudnienie w PKP ma zmniejszyć się ze 190 tys. osób do 150 tys.
— Prace w Sejmie zakończą się w pierwszym półroczu 2000. W tym terminie nie uwzględniam jednak prezydenckiego podpisu — mówi Zdzisław Denysiuk.
Nawet szybka akceptacja Aleksandra Kwaśniewskiego nie oznacza jednak, że zmiana struktury organizacyjnej PKP przewidziana w ustawie rozpocznie się natychmiast. Powołanie spółek to kwestia kolejnych 9 miesięcy, czyli zrestrukturyzowana kolej ma szansę funkcjonować dopiero w pierwszym półroczu 2001.
— Kondycja finansowa przedsiębiorstwa jest nie najlepsza. W grę wchodzi więc doraźny zastrzyk pieniężny dla kolei — podkreśla Zdzisław Denysiuk.
Wiadomo już, że będą to kredyty z międzynarodowych instytucji finansowych.
Działania rządu mają uspokoić wierzycieli PKP, głównie urzędy skarbowe, które były wnioskodawcami zablokowania kont bankowych przewoźnika.
— Przedsiębiorstwo jest nie tylko dłużnikiem, ale także wierzycielem. Jego dłużnikom, wywodzącym się głównie z przemysłu ciężkiego, nikt nie blokuje kont bankowych. Dlatego kolej powinna, i chyba to uczyni w najbliższym czasie, podjąć przewidziane prawem kroki w celu odzyskania swoich należności — twierdzi Zdzisław Denysiuk.
Ocenia się, że należności PKP równoważą się z jej wierzytelnościami — wynoszą około 6,3 mld zł.