Odrapane ściany dworców, nieskoszona trawa latem i ślizgawka na chodniku przy wyjściu z dworca zimą — to stan wielu nieruchomości PKP. Odpowiadają za nie zespoły utrzymania nieruchomości, w których pracuje 470 osób.
![SZYTY NA MIARĘ: Przez ostatnie dwa lata z PKP odeszło około 200 osób, a blisko 600 zostało zastąpionych. Musimy działać efektywnie, a do tego potrzebny jest dobry zespół. Prowadzimy projekty warte 9 mld zł, a do końca roku będą one warte trzykrotnie więcej — mówi Piotr Ciżkowicz, wiceprezes PKP. [FOT. ARC] SZYTY NA MIARĘ: Przez ostatnie dwa lata z PKP odeszło około 200 osób, a blisko 600 zostało zastąpionych. Musimy działać efektywnie, a do tego potrzebny jest dobry zespół. Prowadzimy projekty warte 9 mld zł, a do końca roku będą one warte trzykrotnie więcej — mówi Piotr Ciżkowicz, wiceprezes PKP. [FOT. ARC]](http://images.pb.pl/filtered/b4d1d4fb-df51-4750-b127-77d7a3df2389/d5a42eb9-2a4a-597f-ab54-5e2ad0053a1e_w_830.jpg)
Władze PKP wyliczyły, że średnio na pracę poświęcają 4 godziny dziennie, są drodzy i nieefektywni. Na każdy zakład utrzymania nieruchomości składa się czteroosobowy zespół (kierowca, kierownik i dwóch pracowników), a organizacja pracy pamięta czasy PRL-u. Nic dziwnego, że władze PKP chcą usprawnić tę strukturę, realizując program dobrowolnych odejść. Wczoraj rozpoczęły rozmowy ze związkowcami.
— Pracownicy, którzy zdecydują się z niego skorzystać, otrzymają odprawę w wysokości 18-24 pensji. Nigdy wcześniej w grupie PKP nie proponowaliśmy tak dogodnych warunków — mówi Piotr Ciżkowicz, wiceprezes PKP.
Obecnie średnie wynagrodzenie sięga 2,8 tys. zł brutto. Spółka wstępnie szacuje, że w zespołach pozostanie niespełna połowa z 470-osobowej załogi. Będą to głównie pracownicy odpowiedzialni za sprawdzanie stanu technicznego remontowanych obiektów pod względem bezpieczeństwa, wykonywanie drobnych prac konserwacyjnych oraz magazynowych.
Prace dotyczące usuwania i zabezpieczania awarii, specjalistycznych konserwacji, odśnieżania itp. będą prowadzone przez podmioty zewnętrzne. PKP przekonują, że nowa struktura będzie bardziej efektywna i tańsza. Obecnie, jeśli awaria zdarzy się poza godzinami pracy zespołów (w pracy są od 8 do 16), kolej i tak musi wzywać zewnętrznych specjalistów.
— Dotychczasowy model był nieefektywny i wiązał się z niepotrzebnymi kosztami. Dzięki wprowadzanym zmianom złożony proces bieżącego utrzymania kolejowych obiektów będzie toczył się dużo sprawniej. Jeśli zdecydujemy się na outsourcing, koszt spadnie prawie trzykrotnie — szacuje Piotr Ciżkowicz.
Zakładając, że pracownicy skorzystają z maksymalnego odszkodowania w PDO, program będzie kosztował PKP około 22 mln zł. Zwróci się w dwa-trzy lata. Grupa szacuje bowiem, że reorganizacja utrzymania nieruchomości przyniesie 8-13 mln zł oszczędności rocznie. Obecne koszty to 28,7 mln zł rocznie.
Działania PKP nie powinny dziwić. Od lat coraz więcej firm i instytucji decyduje się na zlecanie prac utrzymaniowych zewnętrznym, wyspecjalizowanym podmiotom. Na przykład Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad o trasy niższej kategorii dba samodzielnie, ale utrzymanie autostrad i ekspresówek zleca specjalistom w przetargach. Pracownicy, którzy odejdą z PKP, nie muszą trafić na bruk.
— 60 proc. rynku budowlanego stanowią drobne roboty remontowe, konserwacyjne i specjalistyczne. Dla chętnych do pracy zapewne znajdzie się miejsce — uważa Jan Styliński, prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.