Przeprowadzenie tegorocznych wyborów samorządowych będzie kosztowało 157 mln zł - poinformował w piątek sekretarz Państwowej Komisji Wyborczej Kazimierz Czaplicki.
13 mln 300 tys. z tej kwoty wyda bezpośrednio Krajowe Biuro Wyborcze, resztę - gminy, powiaty i województwa.
Jak zaznaczył Czaplicki, poważną częścią wydatków są zryczałtowane diety członków komisji wyborczych. Według niego, przewodniczący komisji obwodowej (podczas jednej tury wyborów) zarobi 165 zł, a przewodniczący komisji terenowej - 245 zł.
Czaplicki przypomniał, że głosować w wyborach samorządowych mogą tylko stali mieszkańcy gminy, czy miasta. Nie można więc - tak jak w wyborach parlamentarnych lub prezydenckich - głosować poza miejscem swojego zamieszkania. Ważne jednak jest to, że wyborca nie musi być w miejscu zamieszkania zameldowany.
Liczba osób uprawnionych do głosowania w wyborach samorządowych to 30.233.864, w tym jest 187 obywateli Unii Europejskiej, którzy nie są obywatelami polskimi, ale mają prawo wziąć udział w głosowaniu - podała PKW.
Głosowanie odbędzie się w 25155 obwodach, w tym dla potrzeb osób niepełnosprawnych przystosowanych jest 5171. Utworzono 1136 obwodów do głosowania w szpitalach i ośrodkach pomocy społecznej, 61 - w zakładach karnych, 70 - w aresztach śledczych.
Komisji terytorialnych (gminnych, powiatowych i wojewódzkich) jest 2826. Pracować w nich będzie 20781 osób. Komisji obwodowych jest 25155, zasiadać w nich będzie 215309 członków. Ogółem wybory obsługiwać będzie 236 090 osób.
Łącznie w tegorocznych wyborach zarejestrowanych zostało 13309 komitetów wyborczych.
Przewodniczący PKW Ferdynand Rymarz podał dla porównania, że w poprzednich wyborach samorządowych w 2002 r. zarejestrowano 25 370 komitetów wyborczych. Teraz 13309, czyli niemal o połowę mniej. (PAP)
(PAP)