Zgodnie z unijną dyrektywą państwa członkowskie płacą do europejskiego budżetu opłaty za odpady opakowaniowe z tworzyw sztucznych, które nie zostały poddane recyklingowi. Sięgają 0,8 EUR za kg śmieci i potocznie są nazywane podatkiem od plastiku.
Wprowadzając go unijni urzędnicy szacowali roczne wpływy na około 3 mld EUR rocznie. Sporo z nich zapewnia Polska, płacąca coraz wyższy podatek od plastiku. Z odpowiedzi na jedną z interpelacji poselskich, przekazanej przez minister finansów Magdalenę Rzeczkowską wynika, że w 2021 r. z polskiego do unijnego budżetu zapłaciliśmy 372 mln EUR (1,6 mld zł) opłaty za odpady. W 2022 r. kwota znacznie wzrosła, sięgnęła 564,9 mln EUR (2,6 mld zł). Równocześnie jednak wpłata odpadowa pozwoliła na obniżenie danin z innych źródeł, na przykład tzw. wpłaty z tytułu dochodu narodowego brutto. Uwzględniając tę ulgę, podatek od plastiku wyniósł netto w 2021 r. 155 mln EUR (725,4 mln zł). W 2022 r. natomiast zwiększył się dwukrotnie – do 312 mln EUR (1,46 mld zł).

Kwoty nie są jednak ostatecznie. Opierają się na uzgodnionych z Komisją Europejską prognozach, ale będą weryfikowane po przekazaniu przez Polskę danych o rzeczywistej masie odpadów opakowaniowych poddanych recyklingowi. Nie będzie to łatwe, ponieważ w Polsce funkcjonują formularze nieprzystające do potrzeb rynku. Zgodnie bowiem z obowiązującymi wymogami, od masy odpadów do przetworzenia należy odliczyć zanieczyszczenia. Nie wiadomo jednak, jak opisać to w formularzach, które już dawno miały być wycofane, ale zgodnie z niedawną decyzja rządu i parlamentu będą obowiązywać do końca 2024 r. Nowe wzory dokumentów wejdą w 2025 r. Wówczas także ruszyć ma system kaucyjny, którego celem będzie zwiększenie ilości opakowań przeznaczanych do recyklingu. Wówczas jest szansa na obniżenie podatku od plastiku.