Plakanda kwestionuje decyzję Ruchu
Quest zajmie się reklamą małoformatową
KARTY ROZDANE: Ruch kierowany przez prezesa Marka Czarneckiego rozdysponował powierzchnie na swoich kioskach. Plakanda nadal zajmuje ich dachy. Ściany przez siedem najbliższych lat zagospodaruje firma Quest. fot. Grzegorz Kawecki
W sierpniu zostaną zainstalowane nowe reklamy małoformatowe na kioskach Ruchu. Kolporter powierzył to zadanie firmie Quest. Z taką decyzją nie zgadza się Plakanda, która uważa, że to ona ma prawo do zagospodarowania tych powierzchni.
Przez długi czas kontrowersje budziła kwestia wykorzystania powierzchni reklamowej na ścianach kiosków Ruchu. Dotychczas w stolicy na ścianach 400 budek z prasą wisiały reklamy Publiproxu.
Krótka historia
W 1991 r. Plakanda podpisała umowę z Ruchem. Bogdan Gumkowski, prezes firmy, twierdzi, że na jej podstawie może ona do celów reklamowych wykorzystywać całą powierzchnię kiosków. Przez siedem lat Plakanda zajmowała tylko ich dachy. Gdy zainteresowała się ścianami, okazało się, że kolporter wydzierżawił je Publiproxowi. Umowa ta wygasła, a Ruch ogłosił przetarg na zainstalowanie na ścianach kiosków 30 tys. nośników reklamowych o powierzchni 60x80 cm. Do konkursu nie przystąpiła Plakanda.
— Po co mielibyśmy to robić, skoro podpisaliśmy umowę z Ruchem. To my mamy prawo do całej powierzchni na kioskach tej firmy — tłumaczy Bogdan Gumkowski.
Z tą teorią nie zgadza się Ruch.
— Jesteśmy dysponentami tej powierzchni i dlatego ogłosiliśmy konkurs. Był on otwarty. Plakanda też mogła w nim startować — podkreśla Bronisław Świątkowski, dyrektor marketingu w Ruchu.
Konkursem było zainteresowanych dziesięć firm. Ostatecznie zakwalifikowały się tylko cztery. Publiprox odpadł z powodu niespełnienia warunków formalnych, wygrała go firma Quest.
— Uznaliśmy, że Quest przedstawił najbardziej partnerską ofertę. Proponowane kwoty też były najbardziej atrakcyjne — mówi Bronisław Świątkowski.
— Dla mnie ten cały przetarg jest bardzo dziwną historią. Ruch w dalszym ciągu łamie umowę, którą z nami podpisał — dodaje Bogdan Gumkowski.
Twierdzi, że podejmie jeszcze próbę rozmów z Ruchem. Zapowiada, że jeśli strony nie osiągną porozumienia, prawdopodobnie spotkają się w sądzie arbitrażowym.
— Może w ten sposób uda się stwierdzić, która ze stron ma rację. Co do samego przetargu, bardzo dziwi fakt, że wygrał go Quest. Startowały w nim poważne firmy z dużym doświadczeniem i atrakcyjną ofertą. Tymczasem wygrała malutka spółka, która nigdy nie specjalizowała się w tego typu reklamie. Dlaczego tak się stało? To chyba na zawsze pozostanie słodką tajemnicą Ruchu — zastanawia się Bogdan Gumkowski.
Bez protestów
Bronisław Świątkowski twierdzi, że po przetargu żadna z firm nie złożyła protestu.
— Podpisaliśmy już umowę z Ruchem. Zgodnie z nią, pierwsze tablice zawisną na kioskach w wakacje. Teraz jesteśmy na etapie wyboru ich producenta. Będą one w barwach Ruchu, zielonych lub czerwonych — wyjaśnia Tadeusz Konieczny, prezes Quest Gdynia.
Przyznaje, że firma dotychczas w swojej ofercie miała nośniki o większych powierzchniach. Reklamą małoformatową Quest zajmie się po raz pierwszy.