W aparacie skarbowym znowu zaczyna wrzeć. Pracowników fiskusa rozsierdziła niedawna zapowiedź zmniejszenia zatrudnienia w sferze budżetowej, a także możliwej redukcji płac po niedawno wywalczonych podwyżkach.
— To niepoważne traktowanie dziesiątek tysięcy urzędników skarbowych, dzięki których ciężkiej pracy pieniądze wpływają do budżetu. Na razie nie wiadomo, czy obejmą nas te zwolnienia, a jeśli tak, to jakie miałyby być ich zasady. Domagamy się od ministra Tadeusza Kościńskiego pilnego spotkania z przedstawicielami związków zawodowych aparatu skarbowego. Oczekujemy, że do 10 września uzyskamy konkretne informacje — mówi Tomasz Ludwiński, przewodniczący Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej NSZZ Solidarność.
Pod koniec sierpnia Rada Ministrów przyjęła uchwałę, w której upoważniła Michała Dworczyka, szefa kancelarii premiera, do uzgodnienia zakresu i skali redukcji zatrudnienia w administracji państwowej. Zwolnienia mają ruszyć na przełomie września i października. Blady strach padł na pracowników ministerstw, sądów, prokuratury, ZUS, NFZ, KRUS, UOKiK, KNF, skarbówki, urzędów obsługujących wojewodów i wielu innych. Na razie rząd nie podaje szczegółów. Szacuje się, że w administracji państwowej zatrudnionych jest około 0,5 mln osób, w tym 60 tys. w aparacie skarbowym.
— Płace urzędników skarbowych stały w miejscu wiele lat. Dodawano nam tylko coraz więcej pracy i obowiązków. Ludzie mają nieopłacone nadgodziny. Niedawno, po wielomiesięcznych bojach, udało się nam wywalczyć symboliczne podwyżki, z których jeszcze nie wszystkie zostały wprowadzone. Dlatego, słysząc o zwolnieniach, a może również obniżce płac, bardzo poważnie bierzemy pod uwagę akcje protestacyjne — mówi Tomasz Ludwiński.
Groźba już raz okazała się skuteczna. Gdy utworzony w 2019 r. komitet protestacyjny skarbówki (w którego skład weszli przedstawiciele kilku największych związków zawodowych fiskusa) zagroził masowymi protestami, resort finasnów zgodził się na podwyżki — po około 800 zł brutto na urzędnika. Po podpisaniu prozumienia płacowego w maju 2020 r. komitet został „zamrożony”.