Cena platyny dzisiaj rano dotarła już do okolic lokalnych maksimów ze stycznia 2015 r. (około 1285 USD za uncję), co oznacza, że jest na dobrej drodze do rychłego testu kolejnej psychologicznej bariery, czyli poziomu 1300 USD za uncję. Na razie jednak opór w tych okolicach dał o sobie znać.
Na rynku platyny w ostatnich latach dominowała strona podażowa. Dopiero w 2019 roku, gdy ceny platyny zbliżyły się do 800 USD za uncję, inwestorzy zaczęli budzić się z letargu i wskazywać na coraz solidniejszą bazę do odbicia cen tego kruszcu w górę.
Przede wszystkim, długoterminowy spadek notowań platyny doprowadził do restrukturyzacji wielu spółek i likwidacji niektórych kopalń kruszcu, co zmniejszyło jego podaż. W 2019 roku na rynku platyny pojawił się deficyt, który powtórzył się w roku 2020 i prawdopodobnie znów pojawi się w 2021 roku. Jego przyczyną jest nie tylko wspomniany spadek podaży, lecz także coraz większy popyt na platynę.
Platyna jest wykorzystywana w większości w produkcji katalizatorów samochodowych. Przez kilkanaście ostatnich lat kojarzona była przede wszystkim z samochodami z silnikiem diesla, bo właśnie głównie tam jej używano – podczas gdy w samochodach z silnikiem benzynowym chętniej wykorzystywano pallad jako zamiennik platyny. Ceny palladu w ostatnich latach jednak wzrosły na tyle, że branża samochodowa znów łaskawszym okiem patrzy na platynę i rozważa większe jej wykorzystanie.

Notowania platyny – dane dzienne