Pod archaniołem

Marek Kondrat
opublikowano: 2011-11-18 00:00

degustacje z...

Organizując śniadanie winne wyjazdy, dużą wagę przywiązujemy do szczegółowego planu podróży. Poszukiwania po przewodnikach winiarskich, Internecie i znajomych trwają czasami kilka miesięcy, ale usprawniają przebycie długich tras, a niekiedy i bezdroży. Na szczęście nie jesteśmy zbyt ortodoksyjni w realizacji planu. Byłem w tym roku w Nowej Zelandii.

Na ostatnim etapie podróży eksplorowałem Central Otago, region przez wielu krytyków winiarskich uznawany za jeden z pięciu najbardziej obiecujących w Nowym Świecie. Kolację jedliśmy w restauracji Bunker w Queenstown, w karcie moją uwagę przykuła nazwa Archangel. Pomyślałem, że warto poszukać miejsca, które skłoniło jego mieszkańców do użycia anielskich koneksji. Następnego dnia pojechaliśmy do Cromwell, miasteczka w centrum regionu Otago.

Po wizytach w winiarniach pojechaliśmy w kierunku Wanaka. Kilkadziesiąt kilometrów dalej mieściła się winiarnia Archanioł z galerią drewnianego rękodzieła. Przyjęła nas pani Mary Zurakowski, bardzo ucieszona, że trafili do niej goście z Polski. Przy teście wina opowiedziała nam swoją rodzinną historię. W lutym 1940 roku 16-letnia Halina i 14-letnia Stefania zostały z rodzinami wysiedlone przez Sowietów z Wileńszczyzny i zesłane do Archangielska.

Przez półtora roku zmuszano je do pracy przy wyrębie lasu. Pakt Sikorski–Majski teoretycznie je wyzwolił, ale wolność rodzinom przyniosła dopiero kilkutysiąckilometrowa podróż przez Rosję: pociągami, pieszo i furmankami. Po krótkim pobycie w Taszkiencie z tysiącami polskich uciekinierów zostały przewiezione przez Morze Kaspijskie do Iranu, a później przez Indie do Kenii. Tam w obozie dla uchodźców zostały zrekrutowane do wojskowej pomocniczej służby kobiet; rozstały się z bliskimi i po szkoleniu w Durbanie w RPA trafiły do Anglii, do bazy lotniczej RAF-u w Newton.

Tam poznały przyszłych mężów (z polskiego dywizjonu myśliwskiego): Halina – inżyniera mechanika Adama Raszewskiego, a Stefania pilota Jana Żurakowskiego. Pary pobrały się po wojnie, a ze związków urodzili się Jan (Ian) Zurakowski i Maria (Mary) Raszewska. Młodzi zakochali się w sobie, a po ślubie wyemigrowali do Nowej Zelandii w poszukiwaniu swojego miejsca. Znaleźli je w Otago, a na pamiątkę początku drogi, gdzie kilkadziesiąt lat wcześniej splątały się losy ich matek i rodzin, nazwali je Archangel. Słuchaliśmy wzruszeni. Wino było doskonałe.

Marek Kondrat

aktor, miłośnik i znawca wina, wraz z synem prowadzi sieć sklepów Winarium