Po sześciu latach prac projekt ustawy o pomocy osobom niesamodzielnym (m.in. starszym i niepełnosprawnym) jest gotowy. Dokument trafił do resortów, w których — na co liczą jego autorzy— nie powinien zbierać kurzu. Tym bardziej że kluczowe ministerstwa — zdrowia i pracy — od wielu miesięcy są zaangażowane w prace nad nowymi przepisami. Ustawa wprowadzi m.in. czeki opiekuńcze, którymi rodziny osób niesamodzielnych będą mogły zapłacić za część kosztów usług opiekuńczych, sprzęt i wyroby medyczne. Pojawi się też możliwość wzięcia maksymalnie rocznego urlopu opiekuńczego. Dzięki temu opiekunowie (najczęściej bliscy osób starszych) będą mogli liczyć na ubezpieczenie społeczno-zdrowotne i pewny powrót do pracy. Nowe przepisy mają też ułatwić łączenie pracy i opieki — pojawi się szybsza i łatwiejsza ścieżka do zmniejszenia godzin pracy, np. z pełnego do pół etatu.
— Chcemy, aby opiekunowie byli, o ile to możliwe, jak najdłużej aktywni zawodowo — podkreśla Mieczysław Augustyn, senator PO, przewodniczący senackiej komisji rodziny, polityki senioralnej i społecznej, koordynator projektu. Przepisy mogą mieć zbawienny wpływ na gospodarkę. Według początkowych założeń,powstanie co najmniej 10 tys. firm i blisko 200 tys. miejsc pracy. Część założeń ustawy zmieniono w trakcie konsultacji społecznych. Przede wszystkim gdzie indziej, niż początkowo zapowiadano, znajdą się pieniądze na finansowanie przełomowych zmian. Tylko na wdrożenie ustawy potrzeba ok. 1 mld zł. Początkowo pojawił się pomysł sięgnięcia po pieniądze (około 5 mld zł), z których są wypłacane zasiłki pielęgnacyjne. Eksperci podkreślali, że taki pomysł, społecznie kontrowersyjny, nie ma szans na realizację, szczególnie w kontekście zbliżających się wyborów. Później pomysłodawcy ustawy wzięli na celownik fundusze (kilka miliardów złotych), które leżą na kontach osób zmarłych. Choć Mieczysław Augustyn kilka dni temu złożył projekt ustawy, która ma ułatwić spadkobiercom odzyskanie funduszy osób zmarłych, „bezpańskie” pieniądze nie wspomogą seniorów i osób niepełnosprawnych. Im z pomocą przyjdzie Bruksela.
— Liczymy na wsparcie ze strony UE, m.in. z EuropejskiegoFunduszu Społecznego. Rozmawialiśmy z przedstawicielami Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju. Uważamy, że jest szansa na zdobycie tych pieniędzy — uważa Mieczysław Augustyn. Przeciwnicy takiego rozwiązania uważają, że jest ono tymczasowe, bo fundusze unijne kiedyś się skończą. Senator Augustyn zapewnia, że do tego czasu zostanie dopracowany kolejny etap reformy.
— Nie uda się nam uciec przed podatkiem opiekuńczym. Po 2025 r. będziemy zmuszeni go wprowadzić — uważa Mieczysław Augustyn. Zdaniem senatora, podatek może przybrać kilka form, np. po połowie płaci pracodawca oraz pracownik. Część kosztów będzie musiał też pokryć budżet państwa, czyli podatnik.
Pożegnanie z szarą strefą
TOMASZ BARSKI, dyrektor operacyjny Care Experts:
Ustawa będzie motorem wzrostu rynku usług opiekuńczych i wyciągnie z szarej strefy opiekunki, z którymi przedsiębiorcy nie mają szans konkurować. Dużym plusem ustawy jest też wprowadzenie współpłacenia. Czek pokryje tylko część kosztów opieki, pozostałą będą musiały zapłacić osoby potrzebujące lub ich rodziny. Obecnie nie ma takiej możliwości — albo płacisz całość z własnej kieszeni, albo wszystko pokrywa np. dom opieki społecznej. Mam pewne wątpliwości co do wprowadzenia podatku/ubezpieczenia opiekuńczego. Na jego wprowadzenie po 2025 r. może już być za późno — starzejemy się szybciej, niż przewidywały prognozy. Niemcy wprowadzili go 20 lat temu.