W ostatnich latach na wielkich turniejach trzeci mecz naszej kadry był zwykle meczem o honor. Sobotnie spotkanie z Czechami jest meczem o awans do ćwierćfinału EURO 2012. Według bukmacherów bardziej prawdopodobne jest, że zawodnicy Franciszka Smudy pokonają sąsiadów.

W STS za każdą złotówkę postawioną na wygraną Polaków można otrzymać 2,1 złotego. W przypadku remisu 3,2, a za zwycięstwo Czechów 3,15. Notowania innych? Bwin (Polska 2,10, Czechy 3,40, a remis 3,50), Fortuna (Polska 2,05, Czechy 3,53, remis 3,55).
W Unibet najmniej można zarobić obstawiając wynik 1:1, bo kurs wynosi 6,75. Rozbijemy bank stawiając na "demolkę" Polaków 6:0 (350), albo 5:3 (325). Z bardziej prawdopodobnych wyników, na wygranej naszych 2:1 można zarobić 9,75, za 2:0 dostaniemy 11,50, a za prawidłowe obstawienie triumfu 3:2 aż 28 złotych za każdą postawioną złotówkę.
Kogo mają się bać polscy piłkarze? Według notowań w Betclic Milana Barosa (2,80), mimo, że ten nie prezentuje podczas EURO 2012 najwyższej formy. W kadrze Czech groźni są też Tomas Necid (3,00), David Lafata (3,20) i Tomas Pekhart (3,25). Najbardziej prawdopodobne jest, że naszych kibiców w szał radości wprowadzą Robert Lewandowski (oczywiste!) (2,00), Artur Sobiech (3,00), Paweł Brożek (3,20) i naturalnie kapitan Kuba Błaszczykowski (3,25). Sporo zarobić można na trafieniu Sebastiana Boenischa (12), a pamiętamy, że miał już podczas turnieju okazję do strzelenia gola.
Na koniec: kto wygra naszą grupę? Bezapelacyjnym faworytem jest Rosja, bez szans natomiast Grecja. Co ciekawe, w Betclic więcej zarobić można na Polsce (8,00) niż na Czechach (6,00). Podobnie w Bwin - Polska (10,00), Czechy (6,25).