Co piąty pracownik w Polsce spóźnia się do pracy co najmniej raz w tygodniu — wynika z badania Work Service na próbie 1100 pracowników. Tymczasem każde spóźnienie wiąże się z kosztami po stronie pracodawcy.
— Nawet najmniejsze spóźnienie pracownika kosztuje. Z naszych analiz wynika, że koszt 15-minutowego jednorazowego spóźnienia wszystkich pracowników przyznających się do nieprzychodzenia do pracy na czas, wynosi ponad 12,5 mln zł — wylicza Krzysztof Inglot, dyrektor Działu Rozwoju Rynków w Work Service. Firma zbadała, że najbardziej narażeni na spóźnienia pracowników są przedsiębiorcy z miast powyżej 500 tys. mieszkańców. To w nich aż 26 proc. osób spóźnia się co najmniej raz w tygodniu, a kolejne 13 proc. ma problemy z określeniem, jak często pojawia się w pracy niepunktualnie. Najczęstszym powodem spóźnień jest odprowadzenie dzieci do szkoły lub przedszkola. Ten powód wskazuje ponad 30 proc. badanych. Kolejnym jest zbyt długi sen, do którego przyznaje się 28 proc. Polaków. Ponadto dla prawie 30 proc. osób powodem spóźnień są problemy z dojazdem do miejsca pracy. 19 proc. badanych winą za spóźnienie obarcza poranne korki na ulicach swego miasta, a ponad 10 proc. opóźnienia komunikacji miejskiej. 4 proc. ankietowanych spóźnia się, ponieważ zbyt długo je śniadanie.