Polacy ubiorą region w NA-KD

Szwedzi ściągnęli menedżerów największych polskich marek modowych, żeby zbudowali im e-biznes w naszej części Europy

Szwedzki e-sklep odzieżowy NA-KD, który na początku roku został dokapitalizowany 45 mln USD, właśnie ruszył w polskiej wersji. Kolejno ruszą sklepy: czeski, słowacki, węgierski, ukraiński i rumuński. O rozwój biznesu w tej części kontynentu mają zadbać polscy menedżerowie, pracujący przez lata m.in. dla LPP (właściciela takich marek, jak Reserved, House czy Cropp) oraz dla e-sklepu modowego Answear.com.

MODA NA CO DZIEŃ: Dominik Dróżdż, wcześniej związany m.in. z Answear.com i Onetem, oraz Diana Okular, zbierająca doświadczenia m.in. w LPP i Answear.com, budują polski zespół prężnie rosnącego szwedzkiego e-sklepu odzieżowego NA-KD.
Fot. Tomasz Gotfryd

Międzynarodowe towarzystwo

— Zanim zdecydowaliśmy się na współpracę ze Szwedami, dokładnie to przeanalizowaliśmy. Jesteśmy przekonani, że to firma z wielkim potencjałem. Zaczęliśmy organizować biznes w Polsce jesienią zeszłego roku, teraz oficjalnie startujemy — mówi Dominik Dróżdż, dyrektor marketingu NA-KD na Europę Środkowo-Wschodnią (CEE), z doświadczeniem z Answear.com i Grupy Onet.

Dyrektorem zarządzającym w regionie została Diana Okular, pracująca przez lata w LPP (dla marki House), a później m.in. jako dyrektor zakupów w Answear.com i szef modowej części biznesu Allegro. Na razie w polskim oddziale pracują cztery osoby, ale zespół ma się powiększyć do kilkunastu. Szwedzi chwalą się, że w zeszłym roku sprzedali towary za 75 mln USD. Dominik Dróżdż nie ujawnia, ile ma w tym roku dołożyć do obrotów biznes w naszej części Europy. Dynamika NA-KD w 2017 r. sięgnęła 150 proc. W styczniu firma ogłosiła, że w nowej rundzie finansowania pozyskała pieniądze od Partechu, wywodzącego się z Doliny Krzemowej, i dotychczasowych inwestorów, m.in. od funduszy: Northzone, eEquity i amerykańskiego FJ Labs. Pieniądze umożliwią ekspansję na kolejnych rynkach.

Wysyp inwestycji

— W 2018 r. skupimy się przede wszystkim na szerszym dotarciu do USA, Wielkiej Brytanii i na inne duże rynki europejskie z dziewięcioma lokalnymi wersjami e-sklepu i regionalnym marketingiem — tak komentował zakończoną rundę finansowania Jarno Vanhatapio, założyciel NA-KD. To jego trzecia firma e-commerce — wcześniej stworzył odzieżowe Nelly.com i Zoozoo.com, oferujące produkty dla zwierząt. Wejście NA-KD do Polski nie powinno dziwić. Na modę (odzież, obuwie, akcesoria) wydajemy rocznie ponad 30 mld zł, z czego około 5-6 proc. przypada na zakupy przez internet. Z roku na rok kwota ta rośnie, przy czym e-sprzedaż nie kanibalizuje stacjonarnej. Niedawno debiut nad Wisłą zapowiedział silny czeski e-sklep Zoot, a kolejne inwestycje ogłaszał niemiecki gigant Zalando. W nowe wersje sklepów internetowych inwestują też marki odzieżowe, a modową część e-handlu rozwija intensywnie Allegro. NA-KD chce się wyróżnić m.in. modelem biznesowym.

— Nie jesteśmy multibrandowi jak Zalando. Bazujemy na swojej marce odzieży NA-KD, a około 20 proc. to propozycje innych graczy. Zyskuje na tym nasza efektywność kosztowa — np. w zakresie współpracy barterowej. Jesteśmy też bardziej elastyczni — możemy szybciej wprowadzać kolekcje i je modyfikować, zależnie od sytuacji na rynku. Intensywnie i szeroko współpracujemy z influencerami, którzy współtworzą nasze kolekcje. Polscy też będą je współtworzyć — twierdzi Dominik Dróżdż. © Ⓟ

OKIEM ANALITYKA
Szybko rosnący i konkurencyjny

KONRAD KSIĘŻOPOLSKI, szef analityków w Haitong Banku

Nie ma twardych danych na temat e-commerce w części modowej, warto jednak spojrzeć na wyniki notowanych na giełdzie spółek mających e-sklepy. Mocno rośnie sprzedaż internetowa LPP, podobnie jak e-obuwie, należące do CCC czy sklepu Gino Rossi. Ten dane wskazują, że jest to segment mocno rosnący. Jedną z przyczyn jest niskie nasycenie tej części e-rynku wobec wysokiego nasycenia rynku stacjonarnego. Dużym zwyżkom sprzyja też, naturalnie, niska baza. Sprzyja im jednak również ogólny trend cyfryzacji i coraz częstsze zakupy w internecie. Dodatkowo branży może sprzyjać zakaz handlu w niedzielę — część konsumentów przeznaczy czas na surfowanie w internecie, co może przełożyć się na większe zakupy. Internetowy handel odzieżą to jednak segment bardzo konkurencyjny. E-graczom pomaga duża skala działalności i sieć własnych salonów stacjonarnych.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Podpis: Michalina Szczepańska

Polecane