Ustka. Blisko 5 milionów złotych zarobił w 2001 roku poligon w Wicku Pomorskim, jedyny w kraju ośrodek szkolenia wojsk przeciwlotniczych. Rok 2002 zakończył się jeszcze lepszym wynikiem. Jakim — to płk Jan Olech, dowódca poligonu, poda dopiero za kilka tygodni.
Rekordowo zapowiada się natomiast rok bieżący. Propozycję przeprowadzenia manewrów w Wicku Morskim złożyli Niemcy i Anglicy. Po raz pierwszy pod Ustką pojawią się Austriacy.
Zainteresowanie poligonem wzrasta, bo ma on korzystne położenie, dobrą infrastrukturę i duży obszar do ćwiczeń — 3 tys. hektarów powierzchni lądowej i aż 90 hektarów powierzchni wodnej. Połowa przychodów z wynajmowania poligonu na ćwiczenia zasila budżet MON. Wojsko nie dzieli się natomiast z samorządami, na których terenie znajduje się poligon.
— Za to duży dodatkowy zarobek mają firmy, które w czasie ćwiczeń zaopatrują i obsługują wojsko — dodaje płk Olech.
Poligon w Wicku Pomorskim nie jest jednak tak dochodowy jak poligon w Drawsku Pomorskim, który w ciągu ostatnich dwóch lat przyniósł wojsku 60 milionów dolarów. Tak przynajmniej wynika z wyliczeń amerykańskiego dziennika „Wall Street Journal”.