„Puls Biznesu”: Plast-Box jest obecny w krajach skandynawskich od wielu lat. Czy przez ten czas dostrzegli państwo zmianę podejścia tych krajów do polskich firm?
Andrzej Sadowski, członek zarządu firmy Plast-Box: Polskim firmom z pewnością pomogło wstąpienie naszego kraju do Unii Europejskiej. Dzięki temu nie jesteśmy już „dzikim Wschodem”, lecz krajem, który stosuje unijne normy, w którym można się spodziewać zachodnioeuropejskich standardów. Z każdym rokiem te pozytywne efekty się umacniają i to ułatwia rozszerzanie współpracy z firmami z krajów skandynawskich. Szwedzi, Duńczycy, Finowie bardzo cenią wiarygodność, przejrzystość i stabilność partnera biznesowego, czyli cechy, które mogą stanowić o jakości przyszłej współpracy. Polskie firmy z kolei coraz lepiej sobie radzą z tymi oczekiwaniami i udaje się im zdobywać zaufanie skandynawskich partnerów. Nie tylko dlatego, że polskie produkty są konkurencyjne cenowo i nie ustępują jakością, ale gwarantują także niezawodny serwis i zrozumienie potrzeb lub specyfiki klienta. We współpracy biznesowej w Skandynawii ważne jest dotrzymywanie obietnic i właśnie niezawodność, a nie improwizacja. Dzięki temu zdobyte zaufanie często oznacza satysfakcjonującą i wieloletnią relację z klientem.
Czy silna pozycja związków zawodowych w Skandynawii przeszkadza w prowadzeniu tam biznesu?
Wpływ związków zawodowych na polski biznes w Skandynawii zależy od branży, w jakiej działa przedsiębiorstwo. Może to być zagadnienie, z którym muszą się mierzyć firmy opierające działalność na eksporcie siły roboczej, a nie produktów, usług czy technologii. Jako firma produkcyjna nie napotkaliśmy na taką przeszkodę.
Na jakie problemy natrafiacie państwo w poszczególnych krajach skandynawskich?
Pewne różnice między skandynawskimi nacjami oczywiście istnieją, zwłaszcza w społecznej, miękkiej części relacji biznesowych. Nie są jednak na tyle znaczące, by w istotny sposób utrudniało to prowadzenie biznesu. Wśród Skandynawów Duńczycy są chyba najbardziej otwarci i bezpośredni. Dzięki temu nieco łatwiej nawiązać relacje z firmami z Danii. Bardzo dobrze współpracuje się też z firmami fińskimi, chociaż przekonanie do siebie i swoichproduktów partnerów z Finlandii jest trudniejsze, ze względu na patriotyzm gospodarczy w tym kraju. Na pewno pomagają wcześniejsze referencje od innych fińskich firm. Jeśli firma z Polski daje się poznać jako profesjonalny partner i ma wartościowy, pożądany na skandynawskim rynku produkt, to są szanse na współpracę niezależnie od kraju.
Co można poprawić, by zwiększyć współpracę Polski ze Skandynawią?
Wszystkie kraje skandynawskie są bardzo zaawansowane technologicznie. Dotyczy to zarówno biznesu, jak i codziennego życia przeciętnych obywateli. To oznacza, że poprzeczka dla polskich firm jest zawieszona bardzo wysoko i największe szanse współpracy mają firmy, które dysponują innowacyjnym w swojej branży produktem, także dlatego, że zaawansowanie technologiczne zwykle przekłada się na wysoką jakość. Nie dotyczy to tylko sektora IT, z którym innowacje kojarzą się w pierwszej kolejności, ale też produkcyjnego. Na przykładzie naszej firmy widzimy, że inwestycje o wartości ponad 50 mln zł, jakie ponieśliśmy w ostatnich latach na nowoczesny park maszynowy i najnowsze światowe technologie wytwarzania opakowań, zaprocentowały rosnącym eksportem, także do krajów skandynawskich.
Dlatego uważam, że jeśli polskie firmy chcą trwale współpracować z państwami z tego regionu, powinny kłaść duży nacisk na innowacyjność. Z drugiej strony, w budowaniu polskiego eksportu w Skandynawii na pewno pomogłyby wszelkiego rodzaju akcje promocyjne budujące pozytywny wizerunek naszych rodzimych firm w Szwecji, Norwegii, Danii czy Finlandii. Ważne jednak, by były to kampanie opierające się na mocnych stronach polskich eksporterów innych niż konkurencyjność cenowa, czyli na innowacyjności, profesjonalizmie, niezawodności. W ten sposób możemy budować długoterminowe zaufanie do polskich produktów i firm.