Rozstanie może zniweczyć nadzieje na wejście telewizji na giełdę
Niemiecki wydawca i Zygmunt Solorz-Żak zerwali rozmowy o sprzedaży akcji stacji. Ale konkurenci wcale nie odetchną.
Po prawie rocznych negocjacjach właściciel telewizji Polsat i niemiecki koncern wydawniczy Axel Springer nie osiągnęli porozumienia. Niedoszły mniejszościowy inwestor w stacji Zygmunta Solorza-Żaka poinformował w piątek w komunikacie o definitywnym zakończeniu rozmów w sprawie zakupu pakietu 25 proc. i jednej akcji Polsatu.
Na mocy zawartego przed rokiem porozumienia Axel Springer miał kupić akcje telewizji za 300 mln EUR (250 mln EUR od ręki + 50 mln EUR płatne w 2008 r.). Wiosną przedstawioną przez partnerów umowę zakwestionował jednak Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Jego decyzję na rynku postrzegano jako polityczną.
Nici z wymiany
„Po odmowie udzielenia zgody przez urząd antymonopolowy, właściciel i nabywca analizowali szereg opcji, by znaleźć rozwiązanie zgodne z prawem i które byłoby do zaakceptowania finansowo” — podała Polska Agencja Prasowa, powołując się na komunikat Springera.
Z informacji „Pulsu Biznesu” wynika, że w ostatnich tygodniach partnerzy rozmawiali już nie o prostej sprzedaży akcji Polsatu, lecz krzyżowej wymianie na walory polskiego lub niemieckiego Axela Springera. Zygmunt Solorz-Żak miał szansę stać się współwydawcą m.in. „Dziennika”, „Faktu” oraz polskich wersji „Newsweeka” i „Forbesa”. Nic z tego nie wyszło.
Zdaniem analityków, z których większość przewidywała, że do transakcji nie dojdzie, dla Polsatu jest to niewielka strata.
— Być może uzyskanie przez Springera wpływu na politykę stacji Solorza zdynamizowałoby jej rozwój, ale tak naprawdę Polsatowi nie jest potrzebny inwestor — uważa Krzysztof Kaczarczyk, analityk DB Securities.
Teraz program
Jego zdaniem, ostatnie pół roku niepewności co do struktury właścicielskiej nie sprzyjało Polsatowi.
— Początek roku był świetny, ale w ostatnich miesiącach telewizja Solorza wyraźnie straciła impet. Definitywne zakończenie sprawy, niezależnie od tego, czy inwestor w końcu wchodzi do Polsatu, czy nie, jest dla niego dobrą nowiną. Dzięki temu właściciel będzie mógł spokojnie skupić się na rozwijaniu stacji, co oznacza, że konkurencyjny TVN ma teraz groźniejszego rywala w walce o rynkowy prymat wśród komercyjnych telewizji — uważa analityk.
Właśnie takie plany ma Zygmunt Solorz-Żak.
— Skoncentruję się teraz na rozwoju Polsatu. Nie będę szukał innych partnerów, bo ich nie potrzebuję. Czy mimo wszystko wyślę spółkę na giełdę? Zobaczymy — mówi właściciel stacji.
Przypomnijmy, że upublicznienie Polsatu było jednym z warunków umowy ze Springerem. Pierwotnie debiut miał nastąpić w 2008 r. Na łamach „PB” Zygmunt Solorz-Żak zapowiedział jednak niedawno, że stanie się to nie wcześniej niż w 2009 r.
Agnieszka
Berger