Polscy naukowcy wyśledzą raka

Alina Treptow
opublikowano: 2013-05-24 00:00

Kwantowe nanostruktury półprzewodnikowe mają szansę zrewolucjonizować światową medycynę. Są na tropie raka i inwestorów

Badacze z siedmiu polskich ośrodków badawczych połączyli moce i ścigają się w międzynarodowym wyścigu. Na mecie czeka rynek wart miliardy dolarów. Pieniądze trafią do tego, który pierwszy z sukcesem skomercjalizuje kwantowe nanostruktury półprzewodnikowe, które znajdą zastosowanie w medycynie oraz biologii.

CZAS TO PIENIĄDZ: Polscy naukowcy nie mają łatwego zadania. Nawet jeśli jako pierwsi wpadli na trop przełomowej technologii, mający wielokrotnie większe budżety zagraniczni rywale szybko ich prześcigają — mówi Leszek Sirko z Instytutu Fizyki Polskiej Akademii Nauk. [FOT. WM]
CZAS TO PIENIĄDZ: Polscy naukowcy nie mają łatwego zadania. Nawet jeśli jako pierwsi wpadli na trop przełomowej technologii, mający wielokrotnie większe budżety zagraniczni rywale szybko ich prześcigają — mówi Leszek Sirko z Instytutu Fizyki Polskiej Akademii Nauk. [FOT. WM]
None
None

— Powstają one m.in. z azotku galu oraz tlenku cynku — tłumaczy Leszek Sirko z Instytutu Fizyki Polskiej Akademii Nauk, który jest koordynatorem projektu.

Szansa na przełom

Kwantowe nanostruktury, które są zbyt małe, aby można było je zobaczyć gołym okiem, to szansa na prawdziwy przełom w medycynie, m.in. w skutecznej walce z nowotworami. — Pacjent połknie specjalny specyfik lub zostanie on wstrzyknięty do krwiobiegu. Zawarte w nim kwantowe nanostruktury półprzewodnikowe, tzw. znaczniki, będą tak zaprogramowane, że będą się łączyć np. z komórkami nowotworowymi — tłumaczy Leszek Sirko. Dzięki temu będzie można je łatwo wyśledzić.

Dlaczego? Będą świecić przez skórę, np. na kolor zielony, pod specjalną diodą laserową, która zostanie stworzona na bazie tego samego wynalazku, czyli kwantowych nanostruktur z azotku galu. Te wynalazki to tylko przykłady zastosowań technologii. Ma ich być znacznie więcej.

— Odpowiednia modyfikacja pozwoli wychwycić wiele innych substancji, również tych, które są szkodliwe dla człowieka — tłumaczy Leszek Sirko.

Jeden z konsorcjantów opracował już specjalne czujniki, które znajdą zastosowanie w branży spożywczej. Wykrywają melaminę (szkodliwą dla człowieka), o której było głośno kilka lat temu. Jeden z producentów dodawał ją do produkowanego w Chinach mleka, podwyższając sztucznie poziom białka w napoju. Kwantowa technologia znajdzie też zastosowanie w tzw. przezroczystej elektronice, czyli w tym, co już niedługo zastąpi m.in. rzutniki oraz ekrany projekcyjne, które można spotkać w każdym biurze. Na szkle lub innym przezroczystym podłożu, odpowiednio wcześniej przygotowanym, będzie można wyświetlać potrzebne nam informacje. Już dzisiaj tego typu technologie są wykorzystywane w samolotowym kokpicie.

Potrzebny inwestor

Rozwiązania polskich wynalazców są na razie zamknięte w akademickich laboratoriach. Do ich komercjalizacji potrzebni są inwestorzy.

— Bez nich nie mamy szans na komercjalizację technologii. Dla każdego rozwiązania prowadzimy oddzielne rozmowy z kilkoma podmiotami, wśród których są firmy branżowe, fundusze oraz instytuty naukowe. Drzwi dla potencjalnych inwestorów są jeszcze otwarte — mówi Leszek Sirko.

Część projektów medycznych jest już na zaawansowanym etapie. Są prowadzone badania na zwierzętach, które potwierdzają skuteczność polskich rozwiązań.

— Gdyby znalazł się inwestor, można byłoby rozpocząć badania kliniczne — mówi Leszek Sirko.

Zdaniem prezesa firmy biotechnologicznej, chcącego zachować anonimowość, polscy naukowcy będą musieli się pospieszyć, ponieważ zagraniczna konkurencja prowadzi zaawansowane badania nad podobnymi rozwiązaniami i są duże szanse, że jako pierwsza wejdzie z gotowym produktem na rynek.

73,6 mln zł Tyle kosztowały badania prowadzone nad kwantowymi nanostrukturami półprzewodnikowymi. Część funduszy dołożyła UE w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka.