POLSCY OPERATORZY ZDOMINOWALI PRZETARGI

Tomasz Siemieniec
opublikowano: 1998-12-04 00:00

POLSCY OPERATORZY ZDOMINOWALI PRZETARGI

Ministerstwo Łączności przydzieli w tym roku 18 telekomunikacyjnych koncesji wojewódzkich

Ministerstwo Łączności zaplanowało na 1998 rok wydanie 18 telekomunikacyjnych koncesji wojewódzkich. Dotychczas w ręce operatorów trafiło 12 pozwoleń. Pozostałe sześć resort rozdysponuje najpóźniej do 15 grudnia. Najbardziej obfity rok miał El-Net i Telefonia Lokalna, dwóch operatorów reprezentujących rodzimy kapitał. Niepokojący może być natomiast fakt, że na rynku nie pojawili się nowi inwestorzy zagraniczni.

El-Net wygrał w tym roku cztery koncesje wojewódzkie. Będzie konkurował z TP SA w: Koszalińskiem, Słupskiem, Suwalskiem i Konińskiem. Spółka zależna Elektrimu zdobyła również wpływy w Olsztyńskiem, kupując pakiet większościowy Zakładów Telekomunikacyjnych św. Olaf. Dzięki temu, w ciągu niespełna roku, El-Net zwiększył pięciokrotnie obszar działania. Do połowy 1998 roku dysponował bowiem wyłącznie koncesją na województwo bydgoskie. Szefowie tej spółki czekają teraz na rozstrzygnięcie ostatniego przetargu. Mają szanse na powiększenie swojej strefy wpływów o Warszawskie i Łódzkie.

We wszystkich tegorocznych przetargach wystartowała natomiast Telefonia Lokalna, której właścicielami są KGHM i PSE. Spółka z Wrocławia zdobyła trzy pozwolenia, na: Zielonogórskie, Legnickie i Bielskie. Dysponuje teraz łącznie siedmioma pozwoleniami i ma apetyt na kolejnych sześć jeszcze nie rozdanych. Według nieoficjalnych informacji, wrocławska spółka wygra walkę o województwo łódzkie. Nowych koncesji nie zdobyły natomiast w tym roku Telefonia Polska Zachód oraz Netia — największy lokalny operator.

Są nowicjusze

Kilka ostatnich przetargów rozstrzyganych jeszcze w 1997 roku przyciągało stale tych samych uczestników. Prym wśród nich wiedli: Netia, PTO, El-Net, TPZ i Telefonia Lokalna. W połowie 1998 roku pojawiły się już nawet opinie, że grono lokalnych operatorów w Polsce nie powiększy się o nowe spółki. Tymczasem do drugiego etapu demonopolizacji — ogłoszonego przez resort łączności 16 lipca — z ofertą o cztery koncesje wystąpiła Telefonia Południe Potel z Myślenic, zupełnie nowa spółka na rynku, powołana przez szefów Telefoniki. Zdobyła wówczas pozwolenie na Nowosądeckie.

W ostatnim przetargu operator z Myślenic wystartował w wyścigu o koncesje na pięć województw. Według nieoficjalnych informacji, tym razem bez powodzenia. O nowe koncesje zabiegał również gdyński Elterix, działający już wprawdzie na polskim rynku operator, jednak dotychczas bez większych sukcesów. Niespodzianką była natomiast absencja Telefonii Polskiej Zachód, chociaż pod młotek wystawione zostało województwo zielonogórskie, które sąsiaduje z terenami koncesyjnymi tego operatora. W trzecim i jednocześnie ostatnim konkursie pojawiły się dodatkowo Aster City Cable, Pilicka Telefonia oraz spółki operatorskie Elektrimu: Telefonia Regionalna i TV-TEL.

Blokada dla inwestorów

W tym roku lokalni operatorzy na próżno wypatrują natomiast nowych inwestorów spoza krajowego podwórka. Zagranicznych graczy zniechęca projekt nowej ustawy o telekomunikacji. Podtrzymuje on ograniczenia udziału kapitału zagranicznego przy wydawaniu koncesji i zezwoleń. Odpowiednio — 49 proc. dla wszystkich spółek, które będą świadczyć usługi międzystrefowe. Dostęp do połączeń międzynarodowych miałyby natomiast otrzymać firmy wyłącznie z polskim kapitałem. Większość operatorów lokalnych, w tym: Netia, PTO, Pilicka Telefonia, Telefonia Polska Zachód, nie spełnia tych warunków. Zdaniem prywatnych operatorów, tak restrykcyjne ograniczenia są zupełnie nietrafione. Chociażby dlatego, że bez zastrzyku gotówki z Zachodu rozwój niezależnych operatorów zostanie znacznie spowolniony. Zapis jest zatem ukłonem w stronę TP SA i oznacza dalszą monopolizację usług telekomunikacyjnych przez krajowego monopolistę.

Skazani na zagranicę

W ciągu najbliższych dwóch lat nakłady na rozwój telekomunikacji w Polsce przekroczą 15 mld zł. Możliwości finansowe rodzimych kapitalistów ocenia się natomiast tylko na około 3,5 mld zł rocznie.

— Próby finansowania inwestycji telekomunikacyjnych głównie za pomocą krajowych źródeł spowodują zmniejszenie finansowania innych sektorów — uważa prof. Marian Dąbrowski z Instytutu Telekomunikacji Politechniki Warszawskiej.

Zdaniem Jana Guza z Netii, podmioty zagraniczne do inwestowania w krajowych operatorów może zniechęcać również wyścig cenowy po nowe koncesje. Podobno kilka zagranicznych firm badało w tym roku możliwości wejścia na polski rynek. Nikt się jednak nie zdecydował.

Tomasz Siemieniec