Polska armia nie boi się 2000 roku
Armia nie zamartwia się komputerowym problemem roku 2000.
— Mamy dobre systemy zabezpieczeń — mówi Andrzej Adamczyk, oficer prasowy Romualda Szeremietiewa, wiceministra obrony narodowej.
Spokój urzędników jest o tyle zaskakujący, że uzbrojenie polskiej armii pochodzi jeszcze z okresu Układu Warszawskiego — a od wyjścia z jego struktur minęło już 10 lat. Jednocześnie zaś urzędnicy MON bronią się, twierdząc, że armia jest zbyt dużą i skomplikowaną strukturą, aby ją można szybko dostosować do nowych warunków. Pozostaje więc jedynie wierzyć na słowo, że posiadane zabezpieczenia komputerowe wystarczą i nie zakłócą spokojnego snu cywili w noc sylwestrową. CP