POLSKA CZEKA NA PROMOCJĘ...
Firmy turystyczne i hotelarskie narzekają na dekoniunkturę
KOSZTOWNY SPADEK: Musimy stworzyć spójny system promocji naszego kraju, oparty na współpracy rządu z branżą turystyczną i samorządem regionów. Spadek nakładów na turystykę może to utrudnić — uważa Gwidon Wójcik, prezes Polskiej Organizacji Turystycznej. fot. Tomasz Zieliński
Ponad jedną czwartą polskich wpływów z eksportu stanowią pieniądze zostawiane przez cudzoziemców. Tymczasem od dwóch lat wielkość ta spada, przyszłoroczne nakłady na turystykę będą zaś o 25 proc. mniejsze niż w tym roku.
W ubiegłym roku zagraniczni turyści pozostawili w Polsce 13,5 mld zł. W tym roku suma ta ma wzrosnąć prawie o 3 mld zł. Z badań Instytutu Turystyki wynika, że w pierwszym półroczu tego roku Polskę odwiedziło ogółem 40,9 mln cudzoziemców, czyli o 5,8 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Spadek obrotów
Na tym jednak kończą się dobre wiadomości. Przedstawiciele branży turystycznej zaczynają narzekać na coraz gorszą koniunkturę. W 1999 roku przyjazdy cudzoziemców do naszego kraju spadły do poziomu z 1994 roku i nawet jeżeli ten rok będzie nieznacznie lepszy od poprzedniego, to perspektyw długookresowej poprawy nie widać.
— Polskie biura podróży notują spadek sprzedaży usług o mniej więcej 15 proc., dekoniunktura dotyczy zwłaszcza bazy noclegowej — mówi Krzysztof Łopaciński, dyrektor Instytutu Turystyki.
Jego zdaniem, konieczne jest zadbanie o lepszy wizerunek Polski za granicą i dotarcie z informacją do potencjalnych klientów. Niewielu jest cudzoziemców pierwszy raz przyjeżdżających do Polski, większość odwiedza nasz kraj po raz kolejny.
Gorsze perspektywy
Tymczasem przyszły rok może być jeszcze gorszy. Projekt przyszłorocznego budżetu zakłada, że nakłady na turystykę wyniosą 39,4 mln zł, czyli o 25 proc. mniej niż w tym roku.
— Jeżeli rząd obniży nakłady na turystykę, spadną przyjazdy cudzoziemców i tym samym zostawiane przez nich w Polsce fundusze — mówi Robert Kępiński, dyrektor Departamentu Turystyki w Ministerstwie Gospodarki.
Mimo że większość tej sumy dostanie Polska Organizacja Turystyki, także ją czeka zaciskanie pasa.
— Tak drastyczne obniżenie nakładów z budżetu może sprawić, że będziemy musieli zamknąć jeden-dwa Ośrodki Informacji Turystycznej — mówi Paweł Krzykowski, rzecznik POT.
Polska ma 11 takich ośrodków, po jednym w Nowym Jorku i Budapeszcie, reszta w państwach Unii Europejskiej. Brakuje ośrodków na Wschodzie i w Izraelu.
Tania promocja
Z analiz ekspertów zachodnioeuropejskich wynika (raport Mc Nultego), że na samą promocję turystyki powinniśmy przeznaczyć przynajmniej 15 mln USD rocznie (65,5 mln zł), by sprostać konkurencji na rynku międzynarodowym. Węgry przeznaczają na ten cel 25 mln USD (109,25 mln zł), Czechy — 10 mln USD (43,7 mln zł). Światowa Rada Turystyki i Podróży szacuje, że każdy złoty zarobiony przez polski przemysł turystyki generuje trzy złote dochodu w innych sektorach gospodarki, podobnie jest z miejscami pracy.