Rynek słodyczy w Polsce — wart około 12 mld zł — w ostatnich latach zrównał się z wódką i ustępuje już tylko piwu — podkreśla Maciej Herman, dyrektor zarządzający obchodzącego 170-lecie Lotte Wedel. Znaczący udział w nim mają produkty czekoladowe, których wartość w okresie lipiec 2020-czerwiec 2021 r. wyniosła 7,65 mld zł (+0,5 proc. r/r) — wynika z danych NielsenIQ zawartych w raporcie Wedla „Światowy i polski rynek czekolady”.
Tyle — według Euromonitora — wyniesie w 2025 r. wartość światowego rynku słodyczy czekoladowych wobec 106 mld USD w 2020 r.
Od 2014 r. spożycie słodyczy czekoladowych w Polsce przestało jednak rosnąć i wynosi około 5,2 kg na osobę rocznie, co zapewnia nam 12. miejsce na świecie. Dlatego producenci chcący szybko się rozwijać szukają szans za granicą. W efekcie w 2020 r. wartość naszego eksportu wyniosła 2,08 mld USD (około 8,1 mld zł), czyli 7,3 proc. całości. Więcej poza krajem sprzedają tylko Włosi — 2,1 mld USD, Belgowie — 3,1 mld USD oraz Niemcy — 4,9 mld USD.
— Polska czekolada jest ceniona za granicą za jakość, ponadto jest u nas sporo fabryk międzynarodowych koncernów, które rozsyłają towar do różnych krajów. Eksport rodzimych marek opiera się w dużej mierze na przedstawicielach Polonii, mieszkających m.in. w Wielkiej Brytanii, USA i Wielkiej Brytanii. Naszym hitem sprzedażowym w Rosji są baryłki zawierające alkohol — w tym roku nawiązaliśmy współpracę z największymi sieciami handlowymi, ponieważ nie ma tam podobnego produktu. Z sukcesem sprzedajemy też nasze wyroby w Japonii, na Filipinach oraz w kilku afrykańskich krajach — mówi Maciej Herman.
W polskim rynku czekolady około 50 proc. udziałów ma trójka producentów — Mondelez (jedna z jego marek to Milka), Ferrero (m.in. Nutella) i Wedel. Przychody ostatniego z nich przekroczą w tym roku 800 mln zł, a udział eksportu wynosi ok. 10 proc. Sprzedaje produkty w 60 krajach.
Tyle — według Eurostatu — wyniósł udział Polski w produkcji 3,54 mln ton słodyczy czekoladowych w UE w 2020 r. Zapewniło to jej 5. miejsce, tuż przed Belgią.