Przedsiębiorcy! Witajcie w IV Rzeczypospolitej! Czwartej, czyli jakiej?
— Melduję wykonanie zadania — tymi słowami Lech Kaczyński zwrócił się po ogłoszeniu wstępnych wyników do brata Jarosława, głównego stratega swej kampanii.
W sztabie Donalda Tuska panował mniej wesoły nastrój.
— Nie dałem rady — przyznał lider PO.
Rynki finansowe czekają teraz na powstanie rządu i przedstawienie jego programu. Zdaniem Ludwika Dorna z PiS, realnym terminem powołania gabinetu jest sobota. Może się jednak okazać, że zwycięska partia z większą niż dotychczas determinacją zacznie zabiegać o wprowadzenie własnych pomysłów.
— Mam nadzieję, że nasi partnerzy koalicyjni z PO przyjmują do wiadomości, że projekt polityczny IV Rzeczypospolitej uzyskał potężny, większościowy mandat społeczny — przypomniał Ludwik Dorn.
Na pewno więc mamy Polskę „solidarną”, choć dla wielu biznesmenów raczej „socjalną”. Czy Lech Kaczyński stanie się orędownikiem przedsiębiorców? Zdaniem prof. Wiesława Władyki z Instytutu Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW, w jego prezydenturze nie znajdziemy naturalnej wiary w to, że biznes może być czysty.
— Nie ma wiele przesady w twierdzeniu, że Lech Kaczyński, by powiedzieć dobre słowo o przedsiębiorcy, musi go najpierw prześwietlić i poddać kontroli specjalnych organów — sumuje Wiesław Władyka, spodziewając się radykalizmu.