Polska użyczy więcej Starlinków Ukrainie

Grzegorz SuteniecGrzegorz Suteniec
opublikowano: 2025-02-24 18:27

Liczba Starlinków przekazanych i opłacanych przez Polskę, zapewniających łączność w ogarniętej wojną Ukrainie, niebawem wzrośnie. Krzysztof Gawkowski, wicepremier i minister cyfryzacji, podkreśla, że usługa jest kluczowa dla zdolności obronnych naszego sąsiada.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

- ile terminali Starlink Polska do tej pory przekazała Ukrainie

- ile nowych terminali zakupiła ostatnio

- jaki był koszt zakupu i opłacenia abonamentów w 2024 r.

- jak sprawa Starlinków miała zostać wykorzystana w negocjacjach między USA i Ukrainą

- jak sprawę komentuje polski wicepremier

- jak decyzja Elona Muska wcześniej wpłynęła na przebieg wojny

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Na koniec ubiegłego roku Polska umożliwiała Ukrainie nieodpłatny dostęp do internetu za pomocą 24,4 tys. terminali Starlink produkowanych przez firmę SpaceX Elona Muska. 19,26 tys. terminali dostarczył nadzorowany przez ministra cyfryzacji Instytut Łączności, a 5,15 tys. inne podmioty, w tym PKN Orlen.

Z formalnego punktu widzenia Polska nie ofiarowuje Starlinków Ukrainie, lecz je użycza. Gdy po wybuchu wojny zapadała decyzja o wsparciu naszych wschodnich sąsiadów, taką formę prawną uznano za najlepszą, żeby to zrobić bez zbędnych komplikacji (np. podatkowych), choć wiadomo, że prawdopodobnie terminale nigdy nie zostaną zwrócone.

Internet dostarczany za pomocą terminali jest kluczowy w zapewnieniu łączności, w tym dla wojska.

— Polska od wielu miesięcy dostarcza internet ukraińskiemu społeczeństwu i ukraińskiej armii. Dzięki Starlinkom realizowane są zadania umożliwiające utrzymanie frontu — mówi Krzysztof Gawkowski, wicepremier i minister cyfryzacji.

Wymierne wsparcie

Polskie wsparcie ma tu istotne znaczenie. Do tej pory urządzenia dostarczone i utrzymywane przez nasz kraj odpowiadały za połowę wszystkich Starlinków działających w Ukrainie. Skala naszego zaangażowania niebawem jeszcze wzrośnie. W listopadzie zamówionych zostało 5 tys. zestawów, które sukcesywnie trafiają do naszego wschodniego sąsiada. Do tej pory w trzech transportach z zamówionej ostatnio puli dotarło już 1188 kompletnych terminali.

W 2024 r. poniesione przez stronę polską koszty abonamentów działających terminali i zakupu 5 tys. kolejnych wyniosły 120,66 mln zł. Trzeba podkreślić, że nie wszystkie terminale są cały czas aktywne, gdyż ich liczba zmienia się w czasie — są one są aktywowane i dezaktywowane na zlecenie strony ukraińskiej, ponadto około 300 terminali uległo zniszczeniu.

Szacowany koszt utrzymania tych usług w 2025 r., gdyby przez cały rok były włączone na wszystkich terminalach, to 186,8 mln zł.

Narzędzie szantażu

O Starlinkach zrobiło się głośno pod koniec ubiegłego tygodnia w kontekście wykorzystania ich w grze politycznej. Powołując się na trzy źródła, Reuters poinformował, że amerykańscy negocjatorzy, chcąc wywrzeć nacisk na Ukrainę w sprawie dostępu do zasobów mineralnych, poruszyli kwestię odcięcia jej dostępu do Starlinków. Miała się pojawić podczas rozmów między amerykańskimi i ukraińskimi urzędnikami tuż po tym, jak prezydent Ukrainy odrzucił wstępną propozycję złożoną przez Scotta Bessenta, sekretarza skarbu USA.

Na informację o rzekomym szantażu zareagował Krzysztof Gawkowski. „Polska kupiła Starlinki, które przekazała Ukrainie. Płacimy i dalej będziemy płacić abonament za internet satelitarny dla Ukrainy. Nie wyobrażam sobie, że ktoś może zdecydować się na zerwanie umowy biznesowej za usługę komercyjną, której stroną jest Polska” — napisał minister w mediach społecznościowych. „Popieram w 100 proc. to stanowisko. Jeśli wykupiony na komercyjnych warunkach Starlink zostałby wyłączony z powodów politycznych, firma kompletnie straciłaby wiarygodność” — dodał Janusz Cieszyński, były minister cyfryzacji.

Po artykule Reutersa Elon Musk napisał w serwisie X, że jest on „fałszywy” i „Reuters kłamie”. Rzecznik agencji natomiast poinformował, że agencja podtrzymuje swoje doniesienia.

Starlinki już wcześniej miały wpływ na przebieg wojny. W biografii Elona Muska autorstwa Waltera Isaacsona jest informacja, że miliarder zdecydował o wyłączaniu łączności nad Krymem w czasie, gdy ukraińskie drony podwodne wyposażone w materiały wybuchowe zbliżyły się do rosyjskiej floty. W rezultacie utraty łączności zostały one wyrzucone na brzeg. Nieudany atak dronów opisywała też m.in. „Ukrainska Pravda”.