Polska wymaga stałej promocji

Guzińska Karolina
opublikowano: 1998-12-10 00:00

Polska wymaga stałej promocji

Firmy szwajcarskie czekają na dalszą liberalizację polskiej gospodarki

PROFESJONALIZM: Żeby dobrze promować swój kraj, z pewnością warto poznać tajniki produkcji najważniejszych artykułów eksportowych. Na zdjęciu Aldo de Luca, radca handlowy Ambasady Szwajcarii w RP, przy pokazowej serowni w hotelu Sheraton podczas Dni Szwajcarii w Warszawie. fot. Grzegorz Kawecki

Szwajcarzy unikają ryzyka. Starannie kalkulują potencjalne zyski i straty. Korzystny klimat dla inwestycji dostrzegły w naszym kraju szwajcarskie firmy ubezpieczeniowe, które dynamicznie wkraczają na polski rynek.

Imponujemy Szwajcarom przede wszystkim konsekwencją we wprowadzaniu zmian ekonomicznych, politycznych, socjalnych i prawnych, w kierunku dostosowania kraju do norm europejskich.

— Szwajcarzy traktują Polaków jak równych partnerów. Zdają sobie sprawę, że polscy przedsiębiorcy mają sprecyzowane oczekiwania względem inwestorów zagranicznych i mogą skutecznie negocjować warunki współpracy — zapewnia Aldo de Luca, radca handlowy Ambasady Szwajcarii w RP.

Ubezpieczenia w natarciu

W Polsce Szwajcarzy dotychczas lokowali kapitał głównie w branżach: spożywczej, papierniczej, meblarskiej, farmaceutycznej i chemicznej. Ich siłą są zaawansowane technologie. Natomiast sztandarowy sektor ekonomiczny, z którego słynie Szwajcaria, czyli banki i ubezpieczenia, nie zainwestował jeszcze u nas znaczących pieniędzy.

— Banki wciąż się zastanawiają, bo liberalizacja polskiego sektora bankowego jest dopiero w trakcie. Poza tym, chociaż w każdej branży istnieje potrzeba bycia blisko klienta, banki mogą oferować pewne usługi za pośrednictwem swoich central, bez potrzeby otwierania przedstawicielstwa w Polsce — twierdzi radca.

Do odegrania znaczącej roli w polskiej gospodarce szykują się za to szwajcarskie firmy ubezpieczeniowe. Magnesem dla nich jest planowana reforma systemu rent i emerytur. Dwóch najbardziej znanych ubezpieczycieli: Zźrich Group oraz Winterthur Insurance Company już działa na naszym rynku.

— Winterthur już od 3 lat stara się zaistnieć w Polsce. Chociaż jego oferta kupna bankrutującej firmy Gryf została odrzucona przez ministra finansów na korzyść PZU, nie zniechęcił się. W 1997 roku nabył 45 proc. udziałów istniejących już firm ubezpieczeniowych: Azur Życie i Azur Ostoja i przejął zarządzanie nimi. Od maja trwa kampania reklamowa mająca na celu utrwalenie marki Winterthur w świadomości potencjalnych klientów. W ubiegłym roku grupa kapitałowa Zźrich utworzyła, wspólnie z Bankiem Handlowym, dwie spółki: Zźrich Handlowy Life Insurance oraz Zźrich Handlowy Insurance. Obie uzyskały licencje na prowadzenie działalności ubezpieczeniowej na życie i majątkowej. To pokazuje, jak duże jest zainteresowanie polskim rynkiem — mówi Aldo de Luca.

Biurokracja przeraża

Szwajcarscy inwestorzy twierdzą, że najwięcej problemów stwarza w Polsce biurokracja. Ze skomplikowanymi formalnościami radzą sobie tylko duże firmy dysponujące odpowiednimi środkami, zwłaszcza kadrami prawników, którzy mogą zgłębiać polskie prawo. Natomiast małe i średnie firmy gubią się w gąszczu przepisów prawnych.

— Mam nadzieję, że powołanie Polsko-Szwajcarskiej Izby Przemysłu i Handlu przyczyni się nie tylko do rozwoju dwustronnych kontaktów gospodarczych, ale także pomoże nam zorientować się, z jakimi jeszcze problemami borykają się firmy szwajcarskie — twierdzi radca.

Aldo de Luca uważa, że generalnie firmy szwajcarskie znalazły w naszym kraju doskonałe warunki do prowadzenia działalności.

— Firmy, które mają za sobą lata doświadczeń na polskim rynku są zadowolone z podnoszenia się standardu życia w Polsce, jakości rynku pracy, towarów i usług. Szczególnie dobrze układa się współpraca z polskimi władzami, które interesują się problemami inwestorów i starają się ułatwić im działalność. Nie ograniczają się do udzielenia informacji i nie pozostawiają firm samym sobie — dodaje Aldo de Luca.

Potrzebna jest promocja

Chociaż dane wskazują, że szwajcarskie inwestycje w Polse przyczyniają się do zachowania miejsc pracy w samej Szwajcarii i wzrostu polskiego eksportu, jednak zaangażowanie kapitałowe tego kraju w polskiej gospodarce jest niewspółmierne w stosunku do możliwości (bezpośrednie inwestycje zagraniczne Szwajcarii w Europie Środkowej i Wschodniej stanowią zaledwie 1,1 proc.). Na polskim rynku działa obecnie 12 firm szwajcarskich, które ulokowały tu powyżej 1 mln USD (bez uwzględnienia szwajcarsko-szwedzkiego koncernu ABB). Łączna wartość ich inwestycji wyniosła do końca czerwca 1998 roku 596,6 mln USD. W porównaniu ze skalą inwestycji niemieckich czy amerykańskich nie jest to wiele. Zdaniem Aldo de Luca, Polacy powinni bardziej zachęcać potencjalnych inwestorów, np. informując, w jaki sposób będą się zmieniały przepisy prawne, aby z góry było wiadomo, gdzie warto ulokować kapitał.

— Nawet tak słynne koncerny jak Coca-Cola czy Nestle, są świadome konieczności prowadzenia ciągłej kampanii reklamowej. Jeśli chcemy osiągnąć większy sukces, potrzebna jest ustawiczna promocja, nawet gdy coś jest tak dobrze znane, jak osiągnięcia polskiej gospodarki. Inicjatywy promocyjne polskich władz powinny być poparte przez sektor prywatny. Wtedy więcej osób zda sobie sprawę, że w Polsce są dynamiczne przedsiębiorstwa prywatne, czyli potencjalni partnerzy — radzi Aldo de Luca.