Polska za sterami własnego rozwoju

Gabriel ChrostowskiGabriel Chrostowski
opublikowano: 2025-05-11 20:00

Polska może pobudzić wzrost gospodarczy odważnymi reformami rynku pracy i polityki społecznej. Tempo wzrostu PKB mogłoby być wyższe nawet o 0,4 pkt proc.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Reformy rynku pracy i polityki społecznej mogą znacząco pobudzić wzrost gospodarczy w Polsce - taki jest wniosek z analizy przeprowadzonej przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Reformy te mogą podnieść średnioroczny wzrost PKB o 0,36 pkt proc. w latach 2025-2100 w stosunku do scenariusza bazowego. To wynik nieco powyżej średniej globalnej (0,35 pkt proc.).

W czołówce plasują się Indie (0,54 pkt proc.), Włochy (0,53) i Hiszpania (0,49), czyli gospodarki o dużej rezerwie niewykorzystanej podaży pracy. Indie charakteryzują się bardzo niskim udziałem kobiet w rynku pracy, natomiast Włochy i Hiszpania mają relatywnie niski efektywny wiek emerytalny wobec długości życia. Natomiast kraje najwyżej rozwinięte, np. Szwecja i Kanada, zyskują dzięki podobnym reformom nie więcej niż 0,2 pkt proc. rocznie. Ale najważniejszy dla nas jest fakt, że wzrost polskiej gospodarki może być zdaniem MFW wyraźnie większy.

Ten margines poprawy opiera się na trzech kluczowych filarach. Co zdaniem MFW mogłoby nam pomóc? Po pierwsze, programy profilaktyki zdrowotnej i promocja aktywności osób powyżej 50. roku życia mogą podnieść sprawność tej grupy, co według szacunków przekłada się na około 0,15 pkt proc. wyższego PKB rocznie. Po drugie, stopniowe wydłużenie efektywnego wieku emerytalnego, wsparte zachętami podatkowymi i elastycznymi formami zatrudnienia, daje dodatkowe 0,07 pkt proc. rocznie. Po trzecie, zmniejszenie luki płciowej w zatrudnieniu – poprzez rozwój opieki nad dziećmi, subsydia żłobkowe oraz szkolenia zawodowe – wnosi około 0,10 pkt proc. wzrostu rocznie.

Te wyniki badania są o tyle ważne, że proste rezerwy wzrostu zostały wyczerpane, a globalny protekcjonizm ogranicza korzyści z handlu. Wkraczamy więc w czas, w którym to zdolność do wewnętrznych reform – systemu emerytalnego, polityki rodzinnej i rynku pracy, ale nie tylko – będzie w coraz większym stopniu decydować o dalszym rozwoju. A to oznacza, że coraz więcej może zależeć od zdolności do prowadzenia przemyślanej polityki gospodarczej, o której decydują społeczeństwo i politycy. Społeczeństwo wyznacza kierunek, politycy odpowiadają za realizację.