Tidio — twórca live chata wspieranego przez chatboty — wchodzi w kolejną fazę rozwoju. Planuje dwukrotnie zwiększyć zatrudnienie — do 100 osób. Stawia także na rozwój technologii i wzbogacenie swojego rozwiązania m.in. o bardziej zaawansowane mechanizmy uczenia maszynowego i sztucznej inteligencji. Poszuka ponadto nowych klientów na świecie i wzmocni marketing. Start-up na te cele otrzymał finansowanie od polskiego funduszu Inovo. Otrzymał 4 mln zł przy wycenie 80 mln zł. Jest to jednocześnie najwyższa dotychczas inwestycja zrealizowana przez ten podmiot. Tytus Gołas, współwłaściciel i prezes Tidio, zapewnia, że firma posiada jeszcze pieniądze z poprzedniej rundy inwestycyjnej. W ubiegłym roku spółkę wsparł fundusz bValue, przekazując jej 3 mln zł. Niewydane jeszcze zasoby teraz zostaną spożytkowane.

— Część funduszy od bValue przeznaczyliśmy na rozwój chatbotów usprawniających obsługę użytkowników na stronach internetowych naszych klientów. Obecnie przynoszą one 40-50 proc. przychodów firmy — mówi Tytus Gołas.
Z chatbotów i live chata Tidio korzystają głównie mikroprzedsiębiorcy. Spółka obsługuje obecnie około 10 tys. podmiotów, z czego 95 proc. stanowią klienci zagraniczni. Start-up jest aktywny przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych (około 30 proc. klientów) i w innych krajach anglosaskich.
— Na rynku jest sporo podobnych rozwiązań. My oferujemy zarówno chatboty, jak też live chata, czym wygrywamy z większością konkurentów. Nasz live chat zajmuje czwarte miejsce w zestawieniu najpopularniejszych tego typu narzędzi na świecie, a jeszcze rok temu byliśmy poza pierwszą dziesiątką — dodaje Tytus Gołas. W rankingu tworzonym przez serwis BuiltWith rozwiązanie spółki Tidio wyprzedzają jeszcze Tawk.to, JivoSite oraz Zopim. Szef Tidio prognozuje, że spółka w 2019 r. zwiększy dwuipółkrotnie poziom przychodóww stosunku do poprzedniego roku. Zakłada dalszy szybki wzrost, w czym pomocny będzie inwestorski kapitał.
— Przeanalizowaliśmy w tym roku ponad 600 start-upów. Tidio ma wszystko, co potrzebne jest do osiągnięcia sukcesu: mocny zespół i dopracowany produkt z potencjałem do dalszego rozwoju. Ponadto spółka działa w niszy rynkowej — sektorze małych i średnich firm, który dotychczas był pomijany przez większych graczy — podkreśla w komunikacie Michał Rokosz, partner w Inovo Venture Partners.
Ciekawostka: w pierwszym etapie działalności spółka była finansowo wspierana przez aniołów biznesu, m.in. tenisistę Mariusza Fyrstenberga.
Sprawdź program "Venture Capital Forum", 10 grudnia 2019, Warszawa >>