Papier przegrywa z ekranem tabletu — także w edukacji. Podczas gdy klasyczni wydawcy podręczników — tacy jak WSiP — liczą straty związane z wprowadzeniem rządowych książek dla pierwszaków i ogłaszają zwolnienia grupowe, firmy zajmujące się e-edukacją kwitną. I, jak gdańskie Young Digital Planet (YDP), coraz częściej znajdują klientów poza Polską.
— Pod koniec ubiegłego roku wprowadziliśmy na rynek kilka produktów, m.in. core curriculum do podstawowej nauki języka angielskiego. Kupiły go firmy edukacyjne, m.in. z Turcji, Słowacji, Norwegii, Kazachstanu i Malezji. W 2013 r. mieliśmy około 50 mln zł przychodów, z czego 60 proc. pochodziło z rynków zagranicznych. W tym roku spodziewamy się, że wpływy z zagranicy wyniosą ok. 45 mln zł — będzie to już 70 proc. naszej sprzedaży — mówi Andrzej Molski, prezes YDP.
W ubiegłym roku spółka odświeżyła katalog produktów. Liczy na to, że w tym roku wyraźnie skoczy jej sprzedaż.
— Szukamy na targach edukacyjnych klientów poza Europą: w Azji czy Afryce. To często kraje, które dopiero zaczynają inwestować w nowoczesną edukację. Od razu naturalne jest dla nich korzystanie z najnowszych cyfrowych technologii, które w państwach takich jak Polska wchodzą do użycia znacznie wolniej — mówi Andrzej Molski.
YDP szuka klientów m.in. na najnowszą, trzecią już wersję systemu tworzenia treści cyfrowych, z którego korzystają wydawcy edukacyjni w kilkunastu krajach, m.in. w Niemczech, Holandii, Belgii, Finlandii, Szwecji i na Łotwie. Ostatnio skusiło się na nie jedno z najpotężniejszych wydawnictw w Azji.
— Naszym największym ubiegłorocznym sukcesem handlowym jest to, że na podstawie naszych technologii będą powstawać m.in. e-podręczniki dla milionów chińskich uczniów, bo całą naszą technologię produkcji i zarządzania elektronicznymi treściami edukacyjnymi kupiło People’s Educational Press, czyli chiński odpowiednik naszego WSiP-u sprzed prywatyzacji, podlegający bezpośrednio tamtejszemu ministerstwu edukacji — mówi Andrzej Molski.
Spółka, założona na początku lat 90., należy dziś do fińskiej grupy edukacyjnej Sanoma, która pierwszy pakiet jej udziałów kupiła w 1999 r., a w 2010 r. przejęła nad nią pełną kontrolę. Sanoma ma też w portfelu Nową Erę, tradycyjnego wydawcę edukacyjnego.