Jeśli chcemy za pomocą swojego smartfona z kimś porozmawiać lub sprawdzić coś w internecie, gdy jesteśmy poza domem, nasz oczekiwania w błyskawicznym tempie spełnia rozsiany w wielu miejscach sprzęt sieciowy i zarządzające nim oprogramowanie.
Kluczowa jest radiowa sieć dostępowa, czyli RAN - w uproszczeniu smartfon łączy się z anteną na maszcie telekomunikacyjnym, która z kolei połączona jest światłowodem ze stojącym w pobliżu komputerem, który zarządza ruchem i pozwala na komunikację smartfonów z serwerami internetowymi.
Moduły radiowe i moduły sterowania siecią wraz z oprogramowaniem w praktyce dostarcza dziś operatorom telekomunikacyjnym tylko kilku globalnych producentów: Ericsson, Nokia, Huawei i ZTE. Ich rozwiązania co do zasady nie są kompatybilne ze sobą. Przy okazji przygotowań do budowy sieci nowej generacji 5G chińscy dostawcy znaleźli się na cenzurowanym w USA i Unii Europejskiej, a wsparcie w kilku krajach uzyskała raczkująca koncepcja Open RAN.
Chodzi w niej o stworzenie otwartych standardów i interfejsów w sieci radiowej, co miałoby pozwolić na wejście na rynek większej liczby dostawców i rozdzielić sprzęt z oprogramowaniem, a w konsekwencji znacznie zwiększyć konkurencję na rynku i zmniejszyć koszty budowy oraz utrzymania sieci.
Tyle idea. A praktyka?
- Coraz większa liczba operatorów testuje w swoich sieciach rozwiązania Open RAN. Najbardziej zaawansowany jest japoński Rakuten, który szacuje, że otwarcie interfejsów pozwoli na obniżenie kosztów budowy sieci aż o 30 proc., a jej funkcjonowania o 40 proc. W najbliższych latach można więc spodziewać się ogromnego zapotrzebowania na zdefiniowaną programowo funkcjonalność sieciową, korzystającą z masowo produkowanego sprzętu sieciowego i serwerów. To duża szansa dla takich firm jak nasza – uważa Sławomir Pietrzyk, prezes IS-Wireless.
Praca u podstaw
IS-Wireless to grupa spółek technologicznych, opracowujących rozwiązania sieciowe 4G oraz 5G. Twórcy grupy zaczynali na rynku w 2006 r., realizując zlecenia m.in. na potrzeby MON. W ostatnich latach koncentrowali się na finansowanych m.in. z funduszy unijnych pracach badawczo-rozwojowych, związanych z siecią 5G.
- W IS-Wireless pracuje obecnie ponad 50 specjalistów. Do tej pory pozyskaliśmy na rozwój około 5 mln USD – z dotacji NCBiR i od inwestorów, m.in. krakowskiego funduszu venture Bitspiration Booster. Nad naszymi rozwiązaniami pracujemy od kilku lat i niedawno zademonstrowaliśmy je w działaniu. Teraz prowadzimy rozmowy na temat pierwszych, testowych wdrożeń u klientów – powinno do nich dojść w pierwszej połowie przyszłego roku – mówi Sławomir Pietrzyk.

Choć rozwiązania Open RAN testują różni operatorzy telekomunikacyjni, trudno spodziewać się szybkiego odejścia przez nich od współpracy z największymi globalnymi dostawcami, od lat specjalizującymi się w produkcji sprzętu i oprogramowania sieciowego.
- Dajemy sobie dwa lata na wdrożenia z tzw. „early adopters” – nie muszą to być tylko duzi operatorzy telekomunikacyjni, bo na częstotliwościach 5G będą stawiane także mniejsze sieci, np. w fabrykach czy w instytucjach publicznych. Na ten etap potrzebujemy około 5 mln USD dodatkowego finansowania i prowadzimy rozmowy w sprawie jego pozyskania. Potem powinniśmy już finansować się samodzielnie, wtedy lawina zmiany nabierze rozpędu – uważa Sławomir Pietrzyk.
Rynkowe przesilenie
Firma analityczna ABI Research w raporcie z początku października szacowała, że w 2026 r. wartość globalnego rynku rozwiązań Open RAN sięgnie około 47 mld USD, a rok-dwa lata później sprzedaż urządzeń radiowych z otwartym interfejsem i oprogramowania do zarządzania nimi po raz pierwszy będzie większa niż sprzedaż „zamkniętych" rozwiązań, dostarczanych przez największych globalnych dostawców.
- Ruch w sieciach mobilnych z roku na rok będzie coraz większy, a do jego obsługi potrzebna będzie coraz gęstsza infrastruktura. Rynek telekomunikacyjny jest skostniały i uzależniony od kilku dostawców sprzętu. Jednak analitycy wskazują, że w najbliższym czasie powinno dojść do tektonicznej zmiany, podobnej do tej, jaka zaszła w komputerach osobistych w latach 80. W tym kontekście nasze rozwiązanie wyprzedza o jakieś dwa lata potrzeby rynku – to nie jednolity system, ale wiele różnych, elastycznych modułów, mogących współpracować z różnym sprzętem w ultragęstych sieciach mobilnych, a także rozwiązaniami chmurowymi globalnych potentatów – mówi Sławomir Pietrzyk.
IS-Wireless już na tym etapie zaczyna sondować rynki poza Polską, a jego prezes twierdzi, że spółka będzie w „epicentrum boomu”, związanego z upowszechnieniem 5G.
- W kraju duże nadzieje wiążemy z projektem Polskie5G, w którym naszym zdaniem absolutnie możliwe będzie wykorzystanie krajowego oprogramowania, jeśli już nie sprzętu. Nadzieje wiążemy też z rynkiem amerykańskim, bo USA w kontekście wojny handlowej z Chinami kładzie duży nacisk na promocję rozwiązań Open RAN. Sondujemy też rynki azjatyckie – nawiązaliśmy rozmowy z producentem sprzętu z Tajwanu – mówi Sławomir Pietrzyk.