Polskie portale próbują odróżnić się od konkurencji

Mariusz Zielke
opublikowano: 2000-12-22 00:00

Polskie portale próbują odróżnić się od konkurencji

Na fali internetowej euforii, w cieniu Wirtualnej Polski, Onetu, Interii czy Areny, w Polsce wyrosło już kilkanaście portali. Początkowo powielały one pomysły prekursorów. Teraz coraz częściej próbują odróżnić się od konkurencji.

Pierwszym polskim portalem była Wirtualna Polska, nieco później pojawił się Onet, a w tym roku mieliśmy prawdziwy wysyp podobnych przedsięwzięć. Na początku roku wystartował serwis YoYo, potem przyszedł czas na Arenę, Interię, Ahoj i Poland.com oraz na tworzone przez operatorów telekomunikacyjnych — Portal.pl, Internetię i e.pl. Wyniki badań ich oglądalności wskazują jednak, że niełatwo odebrać użytkowników Onetowi czy Wirtualnej Polsce, które wciąż biją konkurencję na głowę.

Chaos w tłumie

W cieniu wielkich przedsięwzięć internetowych, w które zaangażowały się duże spółki giełdowe, wyrosły serwisy, których autorzy z założenia nie chcą rywalizować z największymi, próbując zaoferować coś rzeczywiście innego, unikalnego. Czy im się udaje, ocena należy do samych użytkowników. Niektórzy internauci skarżą się, że zamiast obiecanego uporządkowania zaśmieconej zawartości sieci, otrzymują zalew serwisów, które niczym się od siebie nie różnią. Czy to prawda?

Jak na początku wszyscy bazowali na wypróbowanych pomysłach i nie starali się o oryginalność, tak teraz coraz częściej portale szukają własnej drogi. Mamy już kilkanaście prób zbudowania profesjonalnych portali tematycznych (z różnym skutkiem), bardziej rozrywkowych (jak Ahoj), czy też handlowych (Arena). Yoyo, które kilkakrotnie zmieniało wygląd, chce zdobyć grupę stałych użytkowników, tworząc społeczności internetowe.

Nowe próby

Niedawno wystartowała Premiera.pl — portal długo przygotowywany i finansowany przez prywatnego biznesmena. Początkowo, oglądając stronę testową, miało się wrażenie, że otrzymamy kolejny serwis z informacyjną papką agencyjną, zbudowany na wzór poprzedników. Premiera jednak zdecydowała się skupić na rozrywce i multimediach. Co prawda o telewizji interaktywnej przy naszej infrastrukturze telekomunikacyjnej nie ma co marzyć, jednak kilka pomysłów jest godnych uwagi.

Z kolei uruchomiony przed kilkoma miesiącami Odeon — portal z Poznania — wyglądał do niedawna bardzo amatorsko, a teraz jest całkiem przyzwoitym serwisem o kilku interesujących pomysłach (np. prowokacje). Jego uruchomienie kosztowało twórców praktycznie tylko własną pracę.

Wszyscy skazują większość portali na porażkę. Sądzi się, że przetrwają jedynie dwa lub trzy. Jako duże, kapitałochłonne przedsięwzięcia — być może. Dajmy jednak czas i szansę pozostałym, a być może wszystkich zaskoczą.

Mariusz Zielke

[email protected]