Polskie kosmetyki zdobywają obce rynki

Dorota ZawiślińskaDorota Zawiślińska
opublikowano: 2021-11-21 20:00
zaktualizowano: 2021-11-23 10:18

Produkowane w Polsce preparaty bazujące na naturalnych recepturach podbijają świat. Ich twórcom pomagają dotacje unijne.

Preferencyjne pożyczki z dofinansowaniem unijnym to szansa na założenie nowego biznesu. Pomocne w jego rozkwicie mogą być granty z poddziałania 3.3.3 programu Inteligentny Rozwój („Go to Brand”). Dzięki nim MŚP podbijają nowe rynki.

Taki scenariusz obejmujący unijne wsparcie zrealizowali przedstawiciele dolnośląskiej firmy Resibo działającej w branży kosmetycznej. Działają na rynku już od prawie siedmiu lat.

– Odkąd pamiętam, miałam ogromne problemy ze swoją skórą. W końcu zaczęłam szukać na nie rozwiązania. W tym czasie chciałam też prowadzić własną działalność gospodarczą, a nie pracować na etacie. Dowiedziałam się, że Koreanki oczyszczają twarz olejami i to pomaga im w zachowaniu pięknej cery. Bardzo chciałam spróbować tej metody – opowiada Ewelina Kwit-Betlej, współwłaścicielka spółki Resibo.

Wspomina, że jeszcze dziesięć lat temu olejki do demakijażu twarzy nie były dostępne na polskim rynku.

– Postanowiłam, że stworzę taki produkt sama. Po konsultacji z koleżanką, która jest chemiczką i pracuje w rozlewni olejków eterycznych, wiedziałam, w jakich proporcjach należy mieszać je ze sobą. Stworzyłam pierwszą tego typu recepturę i byłam zadowolona z efektu. Chciałam jednak dojść do idealnego rozwiązania - do mojego świętego Graala. W ciągu roku przetestowałam trzysta różnych formulacji. W końcu znalazłam tę idealną. Dałam ją w prezencie moim przyjaciołom i rodzinie. Po kilku miesiącach obdarowane osoby wróciły do mnie po więcej. Wtedy właśnie pojawił się pomysł, żeby zrobić z tego biznes. Dzięki olejkowi do demakijażu twarzy stworzyliśmy markę kosmetyczną – podkreśla Ewelina Kwit-Betlej.

Rdzeń biznesu

Firma produkuje naturalne kosmetyki. Można kupić je m.in. w drogeriach Hebe, Kontigo, Super-Pharm, Douglas i Natura.

– Stawiamy przede wszystkim na naturalny skład kosmetyków. Najpierw w ofercie mieliśmy produkty do pielęgnacji twarzy. To był rdzeń naszego biznesu, który cały czas rozwijamy. Później doszły wyroby do pielęgnacji ciała i makijażu – wylicza Ewelina Kwit-Betlej.

Piotr Betlej, współwłaściciel spółki Resibo, zwraca uwagę, że produkcja kosmetyków odbywa się w Polsce. Są one dostępne nie tylko w naszym kraju, lecz także na kilkunastu rynkach zagranicznych, w tym m.in. na niemieckim, czeskim, hiszpańskim, norweskim, brytyjskim i włoskim. Resibo jest obecne również w Chile i Kuwejcie.

Piotr Betlej przyznaje, że bez funduszy unijnych trudno byłoby wystartować z tym biznesem. W jego uruchomieniu pomogła pożyczka przyznawana w ramach inicjatywy Jeremie. Pieniądze pochodzą z regionalnych programów operacyjnych, a zarządza nimi Bank Gospodarstwa Krajowego. Natomiast za ich dystrybucję w poszczególnych województwach odpowiadają pośrednicy finansowi.

– Otrzymaliśmy pożyczkę na preferencyjnych warunkach, z niskim oprocentowaniem. Nie dostaliśmy jednak jej od razu. Najpierw spotkaliśmy się z odmową przyznania wsparcia. Przedstawiciele instytucji finansowej byli zdziwieni, w jaki sposób dwoje młodych ludzi, którzy nie mają żadnego doświadczenia w produkcji kosmetyków - a przecież półki w drogeriach uginają się od takich produktów - chcą stworzyć coś, czym będą mogli zawojować polski rynek. Poprosiliśmy ich o spotkanie i przekonaliśmy do naszego pomysłu na biznes – podkreśla Piotr Betlej.

Sporym zastrzykiem dla Resibo była również dotacja na ekspansję zagraniczną przyznana przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP).

– Dostaliśmy grant w wysokości ok. 1 mln zł z programu Go to Brand. To było dla nas bardzo duże wsparcie. Dotacja pokryła 85 proc. kosztów naszego projektu. Tylko 15 proc. wartości przedsięwzięcia musieliśmy sfinansować z własnej kieszeni. Dzięki dofinansowaniu wyszliśmy z naszą marką za granicę już po niecałym roku działalności w Polsce – zaznacza Piotr Betlej.

Zwraca uwagę, że polskim firmom bardzo trudno jest zaistnieć na takich rynkach jak amerykański czy rosyjski ze względu na tamtejsze wymagania, które musi spełnić przedsiębiorca. Jego zdaniem również rynek australijski jest wyjątkowo trudny do zdobycia.

– Wiele produktów wymyślanych w Australii powstaje w Chinach. Bardzo trudno jest przebić się tam z wyrobami pochodzącymi ze Starego Kontynentu. Nam zależy na rynkach europejskich. Są one zdecydowanie łatwiejsze do zdobycia. Mamy jedno prawo unijne, brak ceł. To wszystko stanowi duże ułatwienie dla przedsiębiorców – ocenia Piotr Betlej.

Spółka Resibo jest też beneficjentem dotacji na szkolenia dla zatrudnionych.

– Dwukrotnie otrzymaliśmy granty na ten cel. Pomogły one podnieść kwalifikacje naszych pracowników. Specjaliści uczyli nas i naszych współpracowników kreatywnego podejścia do działania – podkreśla Piotr Betlej.

Przedstawiciele Resibo mają dalekosiężne plany, jeśli chodzi o rozwój spółki.

– Pandemia weryfikuje realizację strategii firmy. Na pewno będziemy powiększali portfolio naszych produktów. Myślimy o zupełnie nowych wyrobach. Wkrótce czeka nas kampania, która pokaże zmienione oblicze marki – zapowiada Ewelina Kwit-Betlej.

Imprezy branżowe i misje

Entuzjastycznie o dotacjach na ekspansję zagraniczną mówi Aleksandra Matysiak, twórczyni marki kosmetycznej Melli Care. Z jej preparatów chętnie korzystają cukrzycy, ale również osoby mające problemy z łuszczycą, tarczycą i nadmiernie suchą skórą. Aleksandra Matysiak otrzymała grant z PARP i z jego pomocą rozwijała markę m.in. w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

— Program Go to Brand wspiera małe i średnie przedsiębiorstwa w promowaniu ich produktów za granicą. Bez tego dofinansowania spółki, które są na wczesnym etapie rozwoju, nie miałyby szans zaistnieć na obcych rynkach. Dotacje umożliwiają przedsiębiorcom udział w ważnych imprezach branżowych i misjach gospodarczych — podkreśla Aleksandra Matysiak.

Zauważa jednak, że granty nie pokrywają wszystkich kosztów projektu.

— Przedsiębiorca musi być niezwykle skrupulatny i elastyczny, aby osiągnąć zamierzony efekt i nie przekroczyć planowanego budżetu — zaznacza Aleksandra Matysiak.

Niniejsza publikacja i film video zostały opracowane przy wsparciu finansowym Unii Europejskiej. Wyłączną odpowiedzialność za ich treść ponosi Bonnier Business Polska i niekoniecznie odzwierciedlają one poglądy Unii Europejskiej.