Polsko-duńska wyspa wiatrów

Magdalena GraniszewskaMagdalena Graniszewska
opublikowano: 2019-11-24 22:00

Podmorski kabel energetyczny i wielka farma wiatrowa koło Bornholmu — taką wizję przedstawia Polakom Orsted, globalny lider rynku offshore, i zaprasza ich do współpracy

Przeczytaj tekst i dowiedz się:

  • dlaczego Duńczycy proponują nam wspólną inwestycję
  • poznaj jej szczegóły i informacje na temat innych możliwości współpracy z Danią, poza Baltic Pipe
  • wstępne odpowiedzi polskiej strony

Od wyborów parlamentarnych z 2015 r. Dania zajmuje w polskiej polityce zagranicznej ważne miejsce — jest partnerem we flagowej inwestycji naszego rządu, czyli w Baltic Pipe, i projekcie gazociągu łączącego Polskę z Norwegią przez Danię Jesienią energetyczna współpraca z Danią weszła w nowy obszar — wiatru na morzu (offshore). Firma Orsted, w której udziały ma duńskie państwo, została wybrana przez PGE do rozmów o współpracy przy budowie farm wiatrowych na Bałtyku. Pomysłów duńska firma ma więcej i na większa skalę. Polska jest jej potrzebna.

— Mamy wizję budowy koło Bornholmu, na wysokości miejscowości Rønne Banke, morskiej farmy wiatrowej o mocy 1 GW i przyłączenie jej do ewentualnego nowego interkonektora [transgraniczne połączenie elektroenergetyczne — red.] łączącego Polskę z Danią — mówi „PB” Martin Neubert, szef biznesu offshore w Orstedzie.

Szwecja i Niemcy mile widziani

Gdyby wizja Martina Neuberta się spełniła, byłaby to pierwsza „wyspa energetyczna” na Bałtyku.

— W kolejnych krokach do tej „wyspy” mogłyby się podłączać inne sąsiednie kraje, np. Szwecja, może również Niemcy. Propozycja Orstedu nie jest z sufitu. Bierze pod uwagę to, że duński operator Energinet i polskie PSE już od dawna analizują pomysły związane z możliwą budową interkonektora. Z geografii wynika, że musi on przebiegać w okolicach Bornholmu. Ponadto moce wiatrowe mogłyby zostać w ramach tej wyspy rozbudowane, np. do 3-5 GW, dając wszystkim krajom partnerskim dostęp do naprawdę dużego źródła zielonej energii — mówi Martin Neubert.

Propozycja Orstedu, który jest liderem światowego rynku offshore, nie jest z sufitu. Bierze pod uwagę to, że duński operator Energinet i polskie PSE już od dawna analizują pomysły związane z możliwą budową interkonektora. Z geografii wynika, że musi on przebiegać w okolicach Bornholmu.

— Bierzemy też pod uwagę to, że Borholm realizuje zieloną strategię, zakładającą osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2025 r., dlatego proponujemy połączenie tych dwóch kwestii i stworzenie na Bornholmie, jeszcze przed 2030 r., hubu, który będzie zaopatrywał odbiorców w zieloną energię — dodaje Martin Neubert.

Duńska aukcja może pomóc

Martin Neubert nie chce mówić o kosztach.

— Jest na to zbyt wcześnie. Z jednej strony budowa wiatraków na odległych od lądu obszarach morza jest większym wyzwaniem niż inwestycje przy brzegu, ale z drugiej — na szerokim morzu produktywność wiatraków jest wyższa, można też budować większe farmy. W przypadku naszego pomysłu można też wykorzystać infrastrukturę ewentualnego interkonektora, którego budowę Polska i Dania rozważają — podkreśla.

Namówiliśmy Macieja Stryjeckiego, prezesa Fundacji na rzecz Energetyki Zrównoważonej i doradcę w obszarze offshore, na szacunek kosztów.

— Koszt budowy farmy o mocy 1 GW można z grubsza oszacować na 12-15 mld zł. Możliwość przyłączenia farmy do punktu na morzu, a nie na lądzie, obniża koszt. Z dotychczasowych analiz wynika też, że farmy położone blisko brzegu powinny być przyłączane bezpośrednio do punktu na lądzie, a oddalone od brzegu lepiej przyłączać do sieci morskich, w tym interkonektorów międzynarodowych — uważa Maciej Stryjecki.

Pomysł Orstedu zakłada też nowatorskie podejście do finansowania inwestycji. Interkonektor oraz farma wiatrowa mają razem, jako jeden projekt, ubiegać się o wsparcie w ramach duńskiej aukcji.

— Warto pamiętać, że Dania zmieniła formułę aukcji dla morskich farm wiatrowych. O ile wcześniej inwestor nie musiał uwzględniać ani ponosić kosztów jej przyłączenia do sieci, o tyle teraz projekty będą rozpatrywane całościowo, wraz z kosztem przyłączenia — podkreśla Martin Neubert.

Unia stawia na offshore

Szef offshore’u w Orstedzie uważa, że inwestycja w interkonektor i farmy wiatrowe może odegrać rolę w polskich ambitnych planach związanych z transformacją sektora energetyki przy zachowaniu bezpieczeństwa dostaw energii.

— Dania też ma w tych obszarach ambicje. Ogromne ambicje ma też Komisja Europejska, która chce realizować Nowy Zielony Ład. KE szacuje, że aby w przyszłości zasilać prądem samochody elektryczne, sektor ciepłowniczy, a także produkujący wodór z energii odnawialnej, UE będzie potrzebowała ponad 450 GW mocy w wietrze na morzu — podkreśla Martin Neubert.

PSE nie mówi „nie”

Co na to strona polska? Maciej Wapiński z departamentu komunikacji w PSE przypomina, że w dokumentach spółki dotyczących planów zaspokojenia zapotrzebowania na energię w latach 2018-27 można wyczytać, że „analiza rozwoju połączeń transgranicznych po 2030 r. wskazuje na przyszłą potrzebę budowy powiązania pomiędzy Polską i Danią”. Daty ewentualnej realizacji nie sprecyzowano, ale wskazano, że przepustowość mogłaby wynieść 600 MW w obu kierunkach.

— Projekt jest wpisany także do dziesięcioletniego planu rozwoju systemu przesyłowego, publikowanego przez europejskie stowarzyszenie operatorów ENTSO-E. Połączenie Polska—Dania ma status „rozważane” — mówi Maciej Wapiński.

Podkreśla, że nowe połączenie z jednej strony przyczyni się do lepszej integracji odnawialnych źródeł energii, a z drugiej przyniesie nowe możliwości prowadzenia handlu i przełoży się na wyrównanie cen energii w różnych strefach cenowych.

Cały Bałtyk kusi

Jako lider globalnego rynku Orsted inwestuje w farmy wiatrowe na całym świecie.

— Interesujemy się oczywiście również innymi rejonami Bałtyku, który staje się bardzo atrakcyjnym terenem gospodarczym. W Polsce koncentrujemy się jednak na naszych rozmowach z PGE. To silny partner, doskonale poruszający się w polskim otoczeniu biznesowym i politycznym, idealnie do nas pasujący — podkreśla Martin Neubert.

W październiku PGE podała, że rozpoczęła z Orstedem rozmowy w sprawie sprzedaży 50 proc. udziałów w dwóch projektach budowy morskich farm na Morzu Bałtyckim o łącznej mocy 2,5 GW.

Morskie wiatraki mają dobry czas

Projekt Polityki Energetycznej Państwa do 2040 r. przewiduje, że do tej daty wiatraki na polskiej części Bałtyku osiągną moc około 10 GW. Mają odgrywać ważną rolę w strukturze wytwarzania energii, a premier Mateusz Morawiecki wspominał o nich w niedawnym expose. Inwestorów zainteresowanych polskim morzem przybywa. Poza PGE w projekty na nim zainwestowali m.in.: Polenergia w parze z Equinorem, PKN Orlen, EDPR i RWE, a o zainteresowaniu mówią m.in. Tauron i Enea, a także Michał Sołowow, najbogatszy Polak. Na zagranicznych wodach żadna z polskich firm dotychczas w wiatr nie inwestowała.

OKIEM EKSPERTA

Polska potrzebuje interkonektorów

MACIEJ STRYJECKI, prezes Fundacji na rzecz Energetyki Zrównoważonej i doradca w obszarze offshore

Pomysł Orstedu jest bardzo ciekawy. Po pierwsze — jest to lider offshore. Ma potencjał i kompetencje. Po drugie — połączenia transgraniczne są Polsce potrzebne. Mamy ich mało, a wszelkie dane i prognozy wskazują, że w pewnych okresach Polska będzie musiała importować energię. Ponadto cena energii w Skandynawii jest niższa, co może pozwolić na obniżenie ryzyka nadmiernego wzrostu cen energii w Polsce. Po trzecie — powiązanie rozwoju morskich sieci elektroenergetycznych z rozwojem farm wiatrowych ma sens nie tylko ekonomiczny, ale też związany z bezpieczeństwem ich funkcjonowania. Po czwarte — na poziomie unijnym będzie można zdobyć pieniądze na takie inwestycje.

OKIEM EKSPERTA

Mariaż farmy z interkonektorem ma sens

ALEKSANDRA GAWLIKOWSKA-FYK, kierownik projektu Elektroenergetyka w think tanku Forum Energii

Współpraca Polski z Danią w obszarze gazu trwa już długo i wydaje sią na tyle udana, że od dawna można było sobie zadawać pytanie, dlaczego nie została rozszerzona na obszar energii elektrycznej. Bałtyk wydaje się dobrym polem do takiej współpracy. Najwyższy czas zastąpić tam projekty o charakterze krajowym projektami o charakterze wspólnym.

Ponadto połączenie morskich źródeł wiatrowych z interkonektorem umożliwi lepsze zarządzanie produkcją i bilansowanie mocy.