Ponoć nie można oszukać komórki
Operatorzy twierdzą że kody nie umożliwiają rozmów za darmo
LEPIEJ NIE NAGŁAŚNIAĆ: Nie jesteśmy do końca zainteresowani tym aby tę sprawę nagłaśniać. To, że niektórzy użytkownicy myślą, że prowadzą darmowe rozmowy, jest dla nas korzystne — mówi Jacek Kalinowski z Centertela. fot. Marcin Wegner
Niektórzy użytkownicy telefonów komórkowych stosują kody, które ponoć umożliwiają darmowe rozmowy. Przedstawiciele telefonii komórkowej twierdzą, że pomimo iż wpisany kod powoduje dziwne zachowywanie się telefonu, to nie umożliwia jednak darmowej rozmowy.
Nasz informator przekonuje, że używa kodu już od półtora miesiąca. Aby rozmawiać za darmo wybiera numer, pod który chce zadzwonić, i w chwili, gdy na wyświetlaczu pokazuje się komunikat: „łączę”, wciska przyciski CLR, CLR, 0, #, po czym wyłącza telefon. Wtedy znika wszystko z ekranu i gaśnie podświetlenie klawiatury, ale połączenie nie zostaje przerwane. Według naszego informatora, od tej chwili rozmawia za darmo. Kodu używa posługując się telefonem Ericsson 388 w sieci Idea. Na potwierdzenie przedkłada rachunek z ostatniego miesiąca, opiewający jedynie na kwotę równą abonamentowi.
To niemożliwe
Przedstawiciele telefonii komórkowej twierdzą, że rzeczywiście telefon dziwnie się zachowuje, ale opłata jest naliczana.
— Dotarły do nas takie informacje, że po wpisaniu hasła można rozmawiać za darmo. Przeprowadziliśmy więc testy, które wykazały, że jest to nieprawdą. Rzeczywiście po wpisaniu pewnej kombinacji znaków telefon wygląda jakby był wyłączony, nie oznacza to jednak, że rozmowa jest darmowa — twierdzi Robert Niczewski z Ery.
Ryszard Woronowicz z Plusa był zaskoczony, że taki kod istnieje. Przyznał jednak, że serwisanci dysponują różnymi kodami, ale nie słyszał o takim, który umożliwiałby rozmowę za darmo. Obiecał zbadać sprawę.
— Sprawdziliśmy i rzeczywiście część telefonów reaguje w sposób przez pana opisany, ale opłata jest normalnie naliczana. Być może inaczej jest w pozostałych sieciach, ale u nas w ten sposób nikt za darmo nie porozmawia — oświadcza Ryszard Woronowicz.
Z kolei Jacek Kalinowski z Centertela twierdzi, że sprawa kodów jest znana już od września.
— Kod ten nie powoduje jednak, że można rozmawiać za darmo. Opłaty są normalnie naliczane. Kody pozwalające na rozmowę za darmo nie istnieją — dodaje Jacek Kalinowski.
Sceptyczni serwisanci
Przedstawiciele Nokii twierdzą, że istnieją różne kody, które uruchamiają dodatkowe funkcje telefonów. Jeśli jednak chodzi o darmowe rozmowy, oświadcza, że jest mało prawdopodobne, aby takie kombinacje znaków mogły funkcjonować. Spytaliśmy też serwisantów o opinię na ten temat. Twierdzą oni, że nie ma takiej możliwości, aby po wpisaniu kodu rozmawiać za darmo.
— Prawdę mówiąc nie spotkałem się z czymś takim. Trudno powiedzieć, czy można w ten sposób rozmawiać za darmo. Uważam jednak, że nie jest to możliwe — twierdzi Grzegorz Olszewski, serwisant z GMS Elektronik.
Sposób na naiwnych
Przedstawiciele Centertela twierdzą, że stosowanie kodów może okazać się przykrą niespodzianką dla ich użytkowników. Ci, którzy myślą, że rozmawiają za darmo i będą dzwonić częściej, zapłacą więcej.
— Kod stosowany jako umożliwiający darmowe rozmowy jest kodem serwisowym służącym do wyłączenia aparatu. Sprawdzałem to osobiście na swoim aparacie i okazało się, że rachunki wcale się nie zmniejszyły — twierdzi Wojciech Łukowski, zastępca dyrektora marketingu Centertela.
Uważa on, że jest to świetny chwyt do sprzedania aparatu na bazarze po zawyżonej cenie. Wiele osób się na to nabiera.
— Spora część osób przekonała się, że to bzdura. Kody te sprzedawane są często za duże pieniądze, a tak naprawdę nic nie dają — twierdzi Rafał Fazan z Ericssona.
Zbieg okoliczności
Kodami handlują sprzedawcy na bazarach i niektórzy serwisanci. Nasz informator zdobył go właśnie od zaprzyjaźnionego serwisanta. Z pomocą w zdobyciu kodów spieszą też niektórzy pracownicy Polkomtela. Na jednej z imprez organizowanych przez Plus GSM pracownicy tej firmy udostępnili taki kod naszej dziennikarce.
Nie powinno to jednak nikomu przysporzyć strat, gdyż, jak twierdzą przedstawiciele telefonii komórkowej, kody nie działają. Mimo to nasz informator pokazał nam rachunki z ostatnich czterech miesięcy. Średnio płacił po 200 zł, natomiast faktura za ostatni miesiąc, w którym używał już kodu, opiewała tylko na 60 zł, czyli tyle, ile wynosi abonament.
— To, że rachunek ten był niższy, jest po prostu zbiegiem okoliczności — uważa Wojciech Łukowski.
Podobnego zdania są przedstawiciele Ericssona.