Zdaniem ekspertów trudno oszacować skalę podwyżek cen mieszkań, jakie nastąpią w tym roku. Wysokość wzrostów będzie zależeć m.in. od segmentu rynku.
Drogie materiały

Jak pokazał początek roku cena metra kwadratowego nowych mieszkań będzie rosła w najbliższych miesiącach z powodu wyższych kosztów ponoszonych przez deweloperów. Chodzi przede wszystkim o koszty materiałów i usług budowlanych firm wykonawczych. Ceny części materiałów budowlanych w ostatnich 6 miesiącach podrożały o 10-15 proc. Poza rosnącymi kosztami deweloperzy kalkulując ceny wyjątkowo wnikliwie przyglądają się zachowaniom kupujących. Rynek pierwotny zdominowały rodziny, kupujące pierwsze mieszkanie, ubywa ważnych w ubiegłych latach, klientów nabywających lokale w celach spekulacyjnych lub na wynajem.
Popularne drożej
O decyzjach zakupowych nabywców, w ostatnich miesiącach, w mniejszym stopniu niż miało to miejsce do tej pory, przesądza powierzchnia lokalu i koszt metra kwadratowego, a na plan pierwszy wysuwa się całkowity koszt nieruchomości, ograniczony wysokością kredytu, która w tym roku średnio wynosi 230 tys zł. Według ekspertów działu analiz CEE Property Group w segmencie mieszkań popularnych popyt najbardziej będzie rósł na lokale o powierzchni do 55 mkw. (od jedno- do trzypokojowych) w cenie maksymalnej do 300 tys. zł. Podwyżki cen mogą tu wynieść 10-15 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Ceny mieszkań popularnych - klasycznych (o powierzchni do 85 mkw i cenie do 650 tys. zł) powinny utrzymać się na stałym poziomie lub nieznacznie spaść ze względu na wysoką podaż tego rodzaju nieruchomości z lat ubiegłych. Na rynku mieszkań dużych i apartamentów popyt nadal jest niewielki, w rezultacie należy się tu liczyć z dużą przeceną wartości lokali i upustami.