Pod młotek idzie spółka kluczowa dla szczecińskiej stoczni. Pomysł syndyka chyba jej się nie spodobał.
Sprzedaż majątku po Stoczni Szczecińskiej Porta Holding, która upadła w lipcu 2002 r., powoli dobiega końca. Do upłynnienia została m.in. Porta Transport.
— Do 10 października czekamy na oferty firm zainteresowanych zakupem tego majątku. Zdecydowaliśmy się połączyć sprzedaż spółki i pobliskich 10 ha gruntów. Dzięki temu możemy uzyskać wyższą cenę — mówi Krzysztofa Drzewieniecka, syndyk Porty Holding (PH).
Cena minimalna sięga 21 mln zł i jest o 1,3 mln zł wyższa, niż gdyby aktywa miały być sprzedawane oddzielnie.
Tymczasem sprzedaż Porty Transport ma duże znaczenie dla losów Stoczni Szczecińskiej Nowej (SSN), która także przejęła produkcyjne aktywa od holdingu. Porta Transport odpowiada bowiem za transport i logistykę stoczni.
— Problem w tym, że chcemy kupić tylko tę część, która realizuje dla nas usługi transportowe — mówi Artur Trzeciakowski, prezes SSN.
Oprócz usług dla stoczni Porta Transport ma też bazę do transportu zagranicznego. Dołączenie do niej pobliskich gruntów powoduje, że może być atrakcyjnym składnikiem majątku dla deweloperów czy firm chcących zainwestować w logistykę. Stocznia jednak łatwo nie zrezygnuje. W proces sprzedaży Porty Transport chcą się włączyć związkowcy SSN. Dziś mają się spotkać z syndykiem PH, bo zamierzają negocjować pakiet socjalny dla transportowej firmy.
Oprócz Porty Transport, syndyk holdingu ma jeszcze wystawić na sprzedaż kilka szczecińskich nieruchomości. Krzysztofa Drzewieniecka spodziewa się, że do połowy przyszłego roku sprzedaż aktywów holdingu zostanie zakończona. Czy oznacza to, że wierzyciele odzyskają pieniądze?
— Nieprędko. Listę wierzycieli mamy ustaloną w 90 proc. Wciąż jednak zgłaszają się nowi — zaznacza Krzysztofa Drzewieniecka.
Z dotychczasowej sprzedaży aktywów holdingu zebrano nieco mniej niż 500 mln zł. Wystarczy dla wierzycieli? Dopóki nie zostanie ustalona ich lista, trudno nawet spekulować, jakie są wierzytelności spółki. Od 2002 r. padały już kwoty sięgające od 1,8 do nawet 3 mld zł. Warto jednak podkreślić, że część długów już została spłacona, gdy banki przejęły statki Porty Holding i dokończenie ich budowy zleciły SSN.