Posiadacze sprzętu odrabiają zaległości
Ubezpieczenie komputerów
NOWOCZESNY TREND: Jako pierwsi na nową ofertę ubezpieczeń sprzętu komputerowego zareagowali posiadacze polis majątkowych. Chcieli oni nie tylko chronić swój sprzętu od ryzyk tradycyjnych: ognia i kradzieży, ale także od innych szkód spowodowanych np. przepięciami czy błędami w obsłudze. W ostatnim czasie klienci zainteresowali się również ubezpieczaniem informacji zawartych na zewnętrznych nośnikach danych — mówi Elżbieta Wójtowicz, zastępca dyrektora biura ubezpieczeń gospodarczych TUiR Warta. fot. Borys Skrzyński
Na polskim rynku sprzedaje się więcej polis chroniących komputery niż samych urządzeń. Warunki ubezpieczenia oferowane przez największe towarzystwa niewiele się od siebie różnią.
Do niedawna firmy nie zabiegały o fachowe ubezpieczenie komputerów. Teraz starają się nadrobić zaległości.
— Uzależnienie wielu przedsiębiorstw od systemów komputerowych jest już tak daleko posunięte, że jakakolwiek awaria może narazić firmę na ogromne straty — przestrzega Jarosław Szwankowski, wiceprezes AIG Polska Towarzystwo Ubezpieczeń.
Co można chronić
Ubezpieczając sprzęt komputerowy, w razie awarii można liczyć na zwrot kosztów wynajmu i użytkowania urządzeń i systemów zastępczych oraz zatrudnienia dodatkowego personelu. Typowa polisa obejmuje trzy ryzyka: uszkodzenia lub utraty sprzętu i oprogramowania oraz utraty spodziewanych zysków. Aby jednak zapewnić sobie taką ochronę, trzeba najpierw wykupić zwykłe ubezpieczenie — od ognia, kradzieży itp. Towarzystwa nie ubezpieczają zazwyczaj twardych dysków, pamięci półprzewodnikowych i domenowych od szkód spowodowanych działaniem człowieka oraz wadami produkcyjnymi czy przyczynami technologicznymi. Wyłączeniom podlega też niedostateczne czyszczenie lub przechowywanie nośników danych oraz wadliwe działanie i uszkodzenie napędów dyskowych.
— Twarde dyski ubezpieczamy tylko jako urządzenie, nie chronimy danych na nich zawartych — tłumaczy Elżbieta Wójtowicz, zastępca dyrektora biura ubezpieczeń gospodarczych TUiR Warta.
Niemieckie wzorce
Warunki ubezpieczenia większości towarzystw niewiele się między sobą różnią.
— Wynika to z faktu, że większość ubezpieczycieli wzoruje się na powszechnie uznanych na świecie rozwiązaniach niemieckiej firmy reasekuracyjno-ubezpieczeniowej TELA Versicherung. Oferty różnią się przede wszystkim wysokością składek — mówią pracownicy Polisy.
— Naszym największym partnerem reasekuracyjnym jest monachijskie towarzystwo Mźnchen RE i dlatego nasza oferta ubezpieczenia sprzętu elektronicznego bazuje na doświadczeniach i standardach niemieckiego partnera — wyjaśnia Elżbieta Wójtowicz.
Kłopot z notebookiem
Można ubezpieczać również przenośny sprzęt elektroniczny. Stawki są jednak w tym wypadku wyższe, a odszkodowania niższe. Trzeba też spełniać szereg warunków. Polisa w przypadku kradzieży notebooka z samochodu wypłaci odszkodowanie, jeśli pojazd miał stały dach, był należycie zamknięty a urządzenie przechowywano w bagażniku. Kradzież musi przy tym nastąpić między 6.00 a 22.00.
— Ubezpieczenie noteboo-ków jest droższe ze względu na jego specyfikę — ciągłą zmianę miejsca przechowywania urządzenia, praktycznie brak kontroli i zwiększone ryzyko kradzieży — uważa Izabela Król z AIG Polska Towarzystwo Ubezpieczeń.
Andrzej Ledwoch
MĄDRY PRZED SZKODĄ: Istnieje ogromna luka w poziomie ochrony ubezpieczeniowej w krajach Europy Zachodniej i Polsce. Przewiduję, że bardziej będzie rosnąć zainteresowanie specjalistycznymi produktami, np. ubezpieczeniami sprzętu elektronicznego niż standardowymi ubezpieczeniami komunikacyjnymi i majątkowymi — mówi Jarosław Szwankowski, wiceprezes AIG Polska Towarzystwo Ubezpieczeń. fot. Grzegorz Kawecki