Posiadacze zbóż liczą na wyższe ceny
Rolnicy posiadający zboże są przekonani, że ceny ziarna nadal będą pięły się w górę. Większość z nich wstrzymuje się z jakimikolwiek decyzjami, licząc na pozbycie się towaru w najkorzystniejszym momencie. W miarę upływu czasu i wzrostu cen odczuwalny jest nawet postępujący spadek podaży.
— Największy popyt obserwujemy ze strony wytwórni pasz. Poszukiwane są wszystkie zboża, a w szczególności pszenica paszowa i konsumpcyjna. Dochodzi nawet do takich sytuacji, że mieszalnie za pszenicę paszową płacą nawet 540 zł/t, a więc tyle samo co za odmianę konsumpcyjną — podkreśla jeden z analityków.
WARTO przypomnieć, że tuż po ubiegłorocznych żniwach w pszenicę można było zaopatrzyć się nie wydając więcej niż 400 zł/t. Blisko o połowę tańsze w tym czasie było żyto.
WZROST cen na rynku zbóż jest nie na rękę wszystkim przetwórcom ziarna. Jednak największe niezadowolenie z tego powodu wyrażają młynarze. Ciągłe podbijanie cen działa na niekorzyść młynów, które zmuszone są do kupowania drogiego surowca. Natomiast ceny mąki pozostają na niskim poziomie.
WIĘKSZOŚĆ specjalistów uważa, że tylko zwiększona interwencja Agencji Rynku Rolnego może ustabilizować sytuację na rynku zbóż.
— Tymczasem ARR nie spieszy się z podjęciem takiej decyzji, gdyż przypuszczalnie wolałaby sprzedać swój towar po znacznie wyższej cenie niż 520- -530 zł/t — ocenia Piotr Beśka, analityk z gdańskiego Eternus Brokers.
O TYM, że Agencja Rynku Rolnego jest w stanie doprowadzić do stabilizacji, przekonała nas ostatnia interwencja dotycząca sprzedaży żyta. ARR za pośrednictwem giełd towarowych wystawiała to ziarno na cotygodniowych przetargach.
— Sprzedaż przez agencję blisko 70 tys. ton oraz sprowadzenie ponad 100 tys. ton żyta niemieckiego spowodowało, że ceny tego ziarna wreszcie zostały zastopowane — dodaje Piotr Beśka.
SPROWADZANE z Zachodu żyto sprzedawano od 340 do 380 zł/t. Zatem cena proponowana przez importerów była dużo korzystniejsza od rynkowej.
Zakłady przetwórcze liczą również na uruchomienie importu innych zbóż. W tej chwili najgłośniej mówi się o sprowadzeniu 30 tys. ton kukurydzy z Węgier w ramach kontyngentu. Prawdopodobnie obecnie trwa rozdzielanie tego limitu. Tymczasem ceny krajowej kukurydzy stale rosną. Posiadacze tego ziarna żądają za własny towar nawet 560 zł/t.
SPECJALIŚCI zauważają, że im szybciej będą uruchomione dostawy z Węgier, tym prędzej będzie można zatrzymać spiralę wzrostu cen.