Posłowie znowu robią podchody pod teleprawo

Magda Kozmana
opublikowano: 2002-10-08 00:00

Nowela teleprawa może zostać skierowana do poprawki, bo nie zawiera projektów podstawowych aktów wykonawczych. Takiego rozwiązania nie wyklucza Józef Oleksy, szef sejmowej Komisji Europejskiej. Resort infrastruktury robi wszystko, by temu zapobiec.

Do nowelizacji prawa telekomunikacyjnego, które zostało skierowane do Sejmu, dołączono tylko osiem projektów aktów wykonawczych. Józef Oleksy, przewodniczący sejmowej Komisji Europejskiej pracującej nad nowelą, domaga się od resortu infrastruktury pozostałych dokumentów, które są niezbędne do wejścia ustawy w życie.

— Nie powinniśmy pracować nad ustawą, do której nie dołączono projektów podstawowych aktów wykonawczych. Poważnie rozważam, czy nie należy jej skierować z powrotem do prac rządu. Decyzję podejmiemy w tym tygodniu — mówi Józef Oleksy.

Zaniepokojone Ministerstwo Infrastruktury przesłało już do Sejmu zarys brakujących rozporządzeń.

— Dostaliśmy wyjaśnienie z resortu infrastruktury, m.in. w jakim stopniu rozporządzenie będzie regulowało kwestię dostępu do pętli lokalnej — potwierdza Andrzej Namysło, przewodniczący sejmowej podkomisji europejskiej pracującej nad nowelą.

W tym wypadku chodzi o możliwość świadczenia przez wszystkich operatorów usług dla klienta przy wykorzystaniu istniejącej infrastruktury, należącej głównie do TP SA.

Jest jednak niemożliwe, by wszystkie potrzebne akty wykonawcze weszły w życie razem z ustawą, tzn. od 1 stycznia 2003 roku. Podobna sytuacja miała miejsce dwa lata temu. Gdy w życie wchodziło obowiązujące obecnie prawo, brakowało do niego około 40 aktów wykonawczych. Do dzisiaj wydano tylko połowę z nich.

— Bez aktów wykonawczych ustawa zacznie obowiązywać, ale w praktyce nie wejdzie w życie — przewiduje Piotr Bielawski, rzecznik dolnośląskiego Dialogu.

Resort infrastruktury nie dopuszcza możliwości odrzucenia noweli przez Sejm.

— Mielibyśmy poważne kłopoty ze strony Unii Europejskiej. Mogę zapewnić, że podstawowe akty wykonawcze wejdą w życie wraz z nowelą — oświadczył Krzysztof Heller, wiceminister infrastruktury.

Najważniejsze będą rozporządzenia dotyczące świadczenia usług powszechnych, zasad dostępu do pętli abonenckiej, łączenia sieci i naliczania kosztów. Krzysztof Heller zapewnił, że prace nad tymi aktami są już bardzo zaawansowane.

Resort chce poradzić sobie częściowo z problemem, poprawiając istniejące ustawy i akty wykonawcze. Część ciężaru wydawania rozporządzeń przerzucono na prezesa URTiP.

Propozycja nowelizacji spotkała się już z ostrą krytyką. Nie jest z niej zadowolona TP SA, nie do końca cieszą się niezależni operatorzy, a protesty zgłaszali też operatorzy telefonii komórkowej i obrońcy praw konsumentów.

— Wszelkie opóźnienia liberalizacji rynku działają na naszą niekorzyść. Dlatego chcemy jak najszybszego przyjęcia noweli, nawet jeśli jest niedoskonała i trudno będzie egzekwować jej przepisy — mówi Jolanta Ciesielska z Netii.

Wiele wskazuje na to, że uda się osiągnąć kompromis w kwestii rejestracji danych użytkowników telefonów pre-paid i świadczenia usług na rzecz obronności kraju. Operatorzy komórkowi nie będą jednak mieli tak szerokich — jak proponowano — uprawnień do administracji danymi osobowymi abonentów.

Okiem eksperta

Po omacku

Twórcy nowelizacji nie do końca wiedzą, czego chcą i w efekcie po omacku rzeźbimy akt prawny, który ma radykalnie zmienić rynek. Szykuje się nowa wersja starych chorób. Nic się nie zmieni w stosunku do sytuacji, jaka nastąpiła po uwolnieniu rynku połączeń międzymiastowych, gdy NOM nie mógł ściągać należności. Od 1 stycznia 2003 r. mają zostać uwolnione połączenia międzynarodowe, tymczasem wciąż nie rozwiązano systemu fakturowania. Dlaczego nie doprecyzowano ustawy o VAT, umożliwiając refakturowanie?

Wiele wskazuje, że pogrzebane będzie uwolnienie pętli lokalnej klasyczną już w Polsce metodą opóźniania aktów wykonawczych.

Andrzej Piotrowski

ekspert Centrum im. Adama Smitha