Rynek kurierskich usług miejskich jeszcze przez długi czas będzie ograniczał się do największych miast w Polsce. Mniejsze — mają zbyt mały potencjał i... obszar.
W niewielkich miastach znacznie częściej niż kurierom transport przesyłek zleca się taksówkarzom lub dostarcza się je osobiście. Powód? Niewielka siła nabywcza klientów indywidualnych oraz małych firm, które stanowią 80-90 proc. wszystkich podmiotów w Polsce. O boomie na lokalne usługi kurierskie w małych i średnich ośrodkach miejskich na razie nie ma co myśleć.
Impulsy wzrostowe
W dużych miastach — odwrotnie. Tu rynek usług lokalnych dla małych i średnich firm ma stały potencjał wzrostowy.
— Warto zaznaczyć, że do wykorzystania tego potencjału przez firmy kurierskie nie są wymagane pokaźne nakłady finansowe. Największą szansę mają podmioty niszowe z dużym zapleczem finansowym i obecni na rynku potentaci — dodaje Robert Trendak, dyrektor sprzedaży i marketingu w Messenger Service Stolica.
Dodatkowym impulsem wzrostowym dla rynku usług miejskich może być postępująca liberalizacja prawa pocztowego, która pozwoli operatorom prywatnym na bardziej intensywną politykę sprzedaży w tym segmencie usług.
— Branża kurierska, mimo stosunkowo wolnego tempa wzrostu gospodarczego, będzie się rozwijać. Jednym z czynników, od których ten wzrost będzie zależał, są oczekiwania klientów — a ci wymagają coraz więcej, także na rynkach lokalnych — przekonuje Rafał Młochowski, dyrektor zarządzający w spółce Agap.
Dopiero się zacznie
Rynek usług lokalnych dla nadawców prywatnych jest w fazie przedwzrostowej.
— Moim zdaniem, jeszcze przez długi czas usługi w tym segmencie będą wykorzystywane sporadycznie. Powodem jest m.in. niska świadomość ich dostępności — podkreśla Robert Trendak.
Istotną rolę w pozytywnych zmianach będą odgrywały punkty, w których można by nadawać przesyłki lokalne.
— Powinny one popularyzować miejskie usługi kurierskie, dlatego dobrą lokalizacją dla nich byłyby centra handlowe, ośrodki rozrywki, kompleksy mieszkalne itp. — twierdzi Robert Trendak.
Jacek Przybyłowski, dyrektor sprzedaży i marketingu w UPS Polska, przewiduje wzrost zainteresowania kurierskimi usługami lokalnymi. Podkreśla, że nasycenie tego typu usługami w Polsce, w porównaniu z krajami Unii Europejskiej, jest kilkakrotnie mniejsze.
Bez specjalizacji
— Nasz rynek będzie więc konsekwentnie dążył do wyrównywania tych poziomów. Ten proces zintensyfikuje się jeszcze po akcesji. Tym bardziej że rozpoczęcie działalności na rynku lokalnych przesyłek kurierskich, w odróżnieniu od świadczenia serwisów o zasięgu międzynarodowym lub krajowym, nie wiąże się z wysokimi nakładami — zapewnia Jacek Przybyłowski.
Obecne firmy kurierskie powinny skupić się na podnoszeniu jakości już oferowanych usług, a także na ewentualnym poszerzaniu ich zasięgu.
— Raczej nie rekomendowałbym zawężania oferty do usług bardzo specjalistycznych. Koszty ich utrzymywania są często bardzo wysokie, a zapotrzebowanie rynku — niewielkie. Jednak z czasem podaż tych usług powinna systematycznie wzrastać — mówi Robert Trendak.
Okiem praktyka
Kończy się czas amatorów
Rynek usług miejskich będzie dojrzewał, ewoluował w kierunku profesjonalnej obsługi, oferowanej przez wyspecjalizowane podmioty. Dziś mamy niewiele firm, które mogą zapewnić profesjonalną obsługę na większą skalę. W Warszawie, najbardziej rozwiniętym rynku usług miejskich w Polsce, jest mniej niż 10 podmiotów, które w odpowiedzialny i profesjonalny sposób świadczą tego typu usługi. Po za tymi firmami znaleźć można dziesiątki innych „stowarzyszeń” ludzi, które obsługują jedną lub dwie większe firmy. Z biegiem czasu koszty utrzymania takiej działalności i presja podmiotów bardziej zorganizowanych, z rozbudowaną ofertą, zmuszą te osoby do zrezygnowania ze świadczenia usług. Trzeba pamiętać, że w sytuacji wysokiego bezrobocia i niskich płac, nie trudno jest zaoferować za niewielką opłatę przewóz koperty.
Adam Tomczak prezes X-press Couriers