Poznań uczy jeździć taniej

Rafał FabisiakRafał Fabisiak
opublikowano: 2016-08-21 22:00

Aby odbyć darmowy kurs ekologicznej jazdy, nie trzeba pracować w firmie transportowej lub z flotą aut osobowych. Wystarczy być poznaniakiem.

Stolica Wielkopolski szkolenia z tzw. ecodrivingu dla mieszkańców realizuje już od 2009 r. Dotychczas przeszkolono już 1400 poznaniaków. W wakacje 2016 r. miasto przeprowadzi czwartą edycję kursów ekonomicznej jazdy. W bezpłatnych szkoleniach weźmie udział kolejne 200 osób. Aby uczestniczyć w szkoleniu, trzeba wypełnić internetowy formularz — obowiązuje zasada: kto pierwszy, ten lepszy.

Wikipedia Commons

Michał Bugajny z oddziału informacji programowej Urzędu Miasta w Poznaniu, odpowiedzialnego również za edukację ekologiczną, podkreśla, że z takich kursów korzyść mają nie tylko kierowcy, ale także miasto.

— Mieszkańców do uczestnictwa w szkoleniach przekonujemy tym, że doskonaląc technikę jazdy pod okiem instruktorów, mogą zaoszczędzić na paliwie. Lepiej wyszkoleni kierowcy nie tylko płynniej i bezpieczniej poruszają się w ruchu miejskim, ale dzięki ekonomicznej jeździe zmniejszają emisję spalin — wyjaśnia Michał Bugajny.

Za pomocą komputerów pokładowych mierzy się sposób jazdy kierowców przed i w trakcie szkolenia. Okazuje się, że dzięki kursom ograniczali spalanie średnio o 20 proc. (z 7,2 litrów na 100 km do 5,8 l/100 km). Rekordzista zmniejszył zużycie paliwa o 38 proc. Urząd wyliczył, że 1400 przeszkolonych poznaniaków może zaoszczędzić około 392 tys. litrów paliwa rocznie. Dla kierowców oznacza to w sumie prawie 1,69 mln zł oszczędności (przy cenie paliwa 4,3 zł za litr), co daje prawie 1204 zł rocznie na przeszkoloną osobę.

Natomiast dla miasta oznacza to mniej spalin — o około 980 ton CO 2 rocznie. Według danych Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska (WIOS) w Poznaniu jakość powietrza w tym mieście jest dobra lub bardzo dobra — zależnie od związku mierzonego w dwóch stacjach pomiarowych. Analiza WOIS za cały 2015 r. wykazała, że na terenie aglomeracji poznańskiej stężenia tylko dwóch substancji przekroczyły dopuszczalny lub docelowy poziom.

W przypadku pyłu zawieszonego PM10 (mieszanina cząstek, która może zawierać toksyczne substancje) gorsza klasyfikacja była wynikiem przekroczenia norm substancji dla 24-godzin w roku kalendarzowym na niektórych stanowiskach, ale nie było wyższe od stężenia średniego dla całego roku.

Przekroczona była także norma dla benzo(a)pirynu (rakotwórczy związek, który występuje m.in. w smogu, a powstaje chociażby w wyniku spalania węgla). Wysokie stężenia tych substancji to jednak problem prawie całego kraju. Według raportu Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska w 2014 r. w 19 na 46 badanych stref w Polsce średnie roczne stężenie PM10 przekraczało dopuszczalny poziom.

Gorzej jest w przypadku benzo-(a)pirenu, bo żadna z 46 strefach nie utrzymała norm stężenia dla tej substancji. Jak mówi Michał Bugajny, jeszcze w latach 90. jakość powietrza w Poznaniu była dość słaba, ale wskaźniki udało się poprawić m.in. dzięki wymianie starych domowych kotłowni opalanych paliwem stałym na nowocześniejsze.

— Oczywiście to nie tylko nasza zasługa, bo poprawia się jakość paliw stałych, które kiedyś zawierały znacznie więcej siarczanów — podkreśla Michał Bugajny. Mimo dobrych wyników badań powietrza, miasto wciąż prowadzi różne działania proekologiczne. Szkolenia z ecodrivingu to tylko jedno z nich. Poznań realizuje również program Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej KAWKA, który m.in. wspiera efektywność energetyczną poprzez dotowanie lub pożyczki na wymianę starych kotłów opalanych paliwem stałym na bardziej ekologiczne urządzenia grzewcze.