Prezes legnickiej strefy schronił się na zwolnieniu

ES
opublikowano: 2007-09-14 00:00

Ryszard Gibuła nie może pogodzić się z odwołaniem z funkcji szefa strefy ekonomicznej. Od ośmiu miesięcy jest na zwolnieniu.

Ryszard Gibuła nie może pogodzić się z odwołaniem z funkcji szefa strefy ekonomicznej. Od ośmiu miesięcy jest na zwolnieniu.

Pięć lat Ryszard Gibuła był prezesem Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (LSSE). Został odwołany w grudniu 2006 r. Z pewnością miała na to wpływ jego wcześniejsza kariera senatora SLD. Jako prezes strefy uporczywie sprzeciwiał się poleceniom ministra gospodarki. Minister chciał go odwołać już w połowie ubiegłego roku. Spodziewając się tego, Gibuła wiele miesięcy nie zwoływał walnego zgromadzenia. Udało się to zrobić dopiero po zawieszeniu go przez radę nadzorczą.

Ryszardowi Gibule trudno jednak pożegnać się z LSSE. Okazuje się, że mimo zwolnienia z zarządu nadal łączy go ze strefą stosunek pracy. Użytecznym pracownikiem nie jest, bo od ponad ośmiu miesięcy przebywa na zwolnieniu lekarskim. Obecnie — jak się dowiedzieliśmy — odpoczywa w sanatorium. Na co choruje?

— Mam problemy z kręgosłupem. Kiedy wrócę do pracy? Jak tylko wyzdrowieję — odpowiada Ryszard Gibuła.

Chory kręgosłup i zwolnienie nie przeszkadzają mu bywać na legnickich bankietach. Co na to obecny zarząd strefy? Nie chce komentować sprawy.