- Stali się większymi optymistami w drugim półroczu niż w pierwszym – powiedział szef Siemensa podczas Forum Ekonomicznego w Davos.
Kaeser powiedział, że chciałby, aby niemiecki koncern inżynieryjny był traktowany tak jak firmy z USA w rywalizacji o projekty na Bliskim Wschodzie.
- Jeśli pojedziemy do Iraku, czy Syrii, aby pomóc odbudować te kraje, chciałbym, aby traktowano nas tak jak amerykańskie spółki – powiedział szef Siemensa, który poruszył tę kwestię podczas spotkania z prezydentem Donaldem Trumpem.
Kaeser uważa, że globalizacja musi postępować, a cofnięcie się do nacjonalizmu byłoby gigantycznym krokiem w tył dla firm przemysłowych.
- Musimy znaleźć drogę albo czwartej rewolucji przemysłowej nie będzie i dojdzie do podziału oraz powrotu do "epoki kamiennej" produkcji – stwierdził szef Siemensa.
Największymi rynkami niemieckiego koncernu są USA, Chiny i Niemcy, co według Kaesera wygląda na utknięcie w samym środku wojen handlowych. Uspokoił jednak, że obecność niemieckiego koncernu na tych rynkach jest bezpieczna.