Prezydent: Moje słowa dotyczyły obecnego Sejmu

(Paweł Kubisiak)
opublikowano: 2006-10-14 14:40

Prezydent zaprzeczył, jakoby mówił, że ewentualna wygrana PO oznaczałaby, iż przyszły rząd rządziłby jedynie za pomocą rozporządzeń.

Prezydent Lech Kaczyński zaprzeczył w sobotę, jakoby podczas spotkania z szefem Platformy Obywatelskiej Donaldem Tuskiem mówił, że ewentualna wygrana PO w przedterminowych wyborach oznaczałaby, że przyszły rząd musiałby rządzić jedynie za pomocą rozporządzeń.

"Nikt w Polsce nie jest w stanie rządzić za pomocą rozporządzeń. To co mówiłem dotyczyło treści Dziennika Ustaw, a sprawa dotyczyła nie wyborów, tylko obecnego parlamentu, gdyby doszło do zmiany rządu" - mówił L. Kaczyński. Prezydent odniósł się w ten sposób do pytania, czy PO będzie zmuszona rządzić jedynie za pomocą rozporządzeń, nawet jeśli wygra wybory parlamentarne.

We wtorek prezydent spotkał się w ramach konsultacji z liderami partii zasiadających w parlamencie, w tym z szefem PO Donaldem Tuskiem. Lider PO powiedział na konferencji prasowej po spotkaniu, że prezydent oświadczył, "ewentualne zwycięstwo PO w wyborach parlamentarnych będzie oznaczało, że przyszły rząd będzie rządził wyłącznie przy pomocy rozporządzeń".

"Tłumacząc to na język polski, pan prezydent Lech Kaczyński zapowiedział, że w przypadku, kiedy nie będzie rządził jego brat Jarosław Kaczyński, on - jako prezydent - nie będzie akceptował żadnych rozstrzygnięć ustawowych Sejmu" - podkreślił Tusk.

Wówczas Maciej Łopiński, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta powiedział dziennikarzom, że podczas spotkania nie usłyszał niczego, co by uprawniało Tuska do takiego komentarza. Podkreślił jednak, że prezydent - zgodnie z konstytucją - może ustawy podpisać, zawetować lub wysłać do Trybunału Konstytucyjnego. (PAP)