Priorytetem jest bezpieczeństwo żywności

Partnerem publikacji jest Veriom
opublikowano: 2024-02-15 14:10
zaktualizowano: 2024-02-15 15:25

Do czego służą absorbery? Używamy ich powszechnie, chociaż – gdy są i działają – nie zwracamy na nie szczególnej uwagi. Znajdują się w opakowaniach żywności – mięsa, ryb, owoców – wszędzie gdzie dochodzi do wyciekania płynów ze świeżych produktów.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Absorbery to na ogół miękkie, chłonne wkładki, znajdujące się bezpośrednio pod produktem spożywczym. Ich najważniejszą funkcją jest zachowanie świeżości i bezpieczeństwa bakteriologicznego produktu. Płyny, takie jak krew, osocze, soki, są pożywką dla drobnoustrojów, a ich wydzielanie, zwłaszcza z takich produktów jak świeże porcjowane mięso, jest czymś naturalnym.

Na polskim rynku produkcją rozwiązań absorpcyjnych do zastosowań spożywczych i medycznych zajmuje się wrocławska firma Veriom. Wyroby tego producenta używane są do pakowania takich produktów jak mięso, ryby, owoce, ciasta… Ponadto firma dystrybuuje tacki aluminiowe i opakowania, w których produkty spożywcze można podgrzewać w piecu lub mikrofalówce.

Na potrzeby rynku

Historia podkładki pochłaniającej wycieki z mięsa, ryb czy owoców zaczęła się w latach 50. w Stanach Zjednoczonych. Początkowo była to bibułka, włóknina lub warstwa gąbki. Kiedy w latach 70. ubiegłego wieku wynaleziono superchłonny polimer kwasu akrylowego, zdolność wchłaniania wykonanych z niego wkładek wzrosła kilkadziesiąt razy. Teraz absorbery wiążą wyciekające płyny o objętości wielokrotnie większej niż one same i nie oddają ich pod naciskiem.

– Absorbery pełnią funkcję estetyczną i jednocześnie absorbują naturalnie wyciekające płyny, np. z mięsa, działając ochronnie i zapobiegając psuciu się produktów. Każdy absorber ma co najmniej dwie warstwy: chłonną oraz barierową, czyli laminat, który oddziela mięso od wchłoniętego soku mięsnego. Specjalnym dodatkiem do pakowania mięsa są superabsorbenty, czyli dodatki do celulozy, uważane za inteligentną część opakowania. Ich zdolność chłonna jest kilkaset razy większa niż ich waga. Mogą występować w formie proszku (SAP) lub włókien (SAF). Ich obecność w opakowaniu, oprócz wysokich parametrów chłonnych, stabilizuje namnażanie się bakterii, dzięki czemu mięso jest świeższe na koniec terminu przydatności do spożycia – wyjaśnia Krzysztof Cygan, prezes zarządu Veriom.

Małe jest piękne

Firma Veriom powstała w roku 2015, początkowo jako importer i dystrybutor. Z początkiem 2018 r. uruchomiła konfekcjonowanie absorberów, a obecnie jest producentem kompletnych rozwiązań absorpcyjnych.

– Nasze absorbery mogą być stosowane w opakowaniach spożywczych MAP, VAC, termokurczliwych, skin oraz w sektorze medycznym. Produkujemy rozwiązania absorpcyjne z roku na rok coraz bardziej zróżnicowane, coraz bardziej wyspecjalizowane, celowane w indywidualne potrzeby. Jako mała firma musimy być bardzo elastyczni, zarówno pod względem terminowym, ilościowym (nawet bardzo małe ilości są możliwe, choć oczywiście dla każdego rodzaju mamy tzw. MOQ, czyli minimalny wolumen zamówienia), jak i asortymentowym (kolorystyka: białe, srebrne, złote, czerwone, laminowane papierem wodotrwałym itp.). To ostatnie sprawia, że mamy w ofercie prawie 200 absorberów różnych pod względem stopnia absorpcji nominalnej, rozmiarów oraz typów laminatu. A szykujemy się jeszcze do zwiększenia tej liczby – wymienia prezes Veriom.

Mówiąc, że małe jest piękne, ma też na myśli zrównoważony rozwój, stawianie nie na bardzo dynamiczny wzrost, ale na kompetencje, wysoką jakość i elastyczność produkcji. I... otwarcie na otoczenie.

– Jesteśmy otwarci na ludzi: zarówno klientów, jak i pracowników. Taka jest filozofia naszej firmy. Czerpiemy inspiracje z potrzeb i oczekiwań klientów, nasz zespół działa i rozwija się dzięki coraz większej wiedzy, doświadczeniu i współpracy – dodaje Krzysztof Cygan.

Absorbery a ekologia

Temat ochrony środowiska w przypadku producenta absorberów dla przemysłu mięsnego jest bardzo złożony i wieloaspektowy.

– Cóż bowiem z tego, że suchy absorber będzie wykonany w 100 proc. z materiałów nadających się do kompostowania, skoro po wchłonięciu krwi i osocza do takiego kompostowania nie nadaje się w ogóle. Krew i osocze powodują gnicie kompostu, a powinien on butwieć. Absorber jako produkt wielomateriałowy jest trudny do zagospodarowania, jego ostatecznym przeznaczeniem powinna być spalarnia przemysłowa – wyjaśnia prezes.

Oczywiście trwają poszukiwania rozwiązań ekologicznych, biodegradowalnych, nieszkodliwych dla środowiska. Podjęto już próby wprowadzania na rynek absorberów monomateriałowych, w 100 proc. z celulozy, ale po wchłonięciu krwi i osocza wracamy do punktu wyjścia.

– Jeżeli zaś podejdziemy do tematu od strony śladu węglowego, to tutaj rozwiązania papierowo-celulozowe zdecydowanie przegrywają z rozwiązaniami bazującymi na mieszaninie polietylenu, celulozy i superabsorbentów. Na tę chwilę więc jest więcej znaków zapytania niż sensownych odpowiedzi, co jest ekologiczne w rozwiązaniach absorpcyjnych, a co działa wbrew ekologii. Intensywne poszukiwanie coraz lepszych dla środowiska rozwiązań trwa i wcześniej czy później problem zostanie rozwiązany – zapewnia Krzysztof Cygan.