Próba twardości koalicji chętnych

Jacek ZalewskiJacek Zalewski
opublikowano: 2025-05-11 11:38

Regionalny port Rzeszów Jasionka, jako położone najbliżej Ukrainy bezpieczne, porządne lotnisko, pozostaje od 2022 r. hubem o znaczeniu globalnym.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Służy przeładunkowi nie tylko sprzętu militarnego, lecz także najważniejszych polityków świata, którzy przejeżdżają do Przemyśla, a dalej opancerzonym ukraińskim pociągiem do Kijowa. Sensacyjnością oczywiście nic nie przebije utajnionego w 2023 r. lotu Air Force One z prezydentem Josephem Bidenem, który wykiwał wszystkich tropiących każdy jego krok. W piątek, 9 maja, podobny ruch wykonali prezydent Emmanuel Macron i premier Donald Tusk, którzy prosto po podpisaniu francusko-polskiego traktatu przefrunęli z Nancy/Metz swoimi samolotami do Jasionki. Dolecieli tam również brytyjski premier Keir Starmer i niemiecki kanclerz Friedrich Merz. Kwartet wspólnie pociągnął nocą 9/10 maja do Kijowa, a nocą 10/11 maja powrócił.

Szczyt goszczącej 10 maja u Wołodymyra Zełenskiego koalicji chętnych do wspomagania Ukrainy miał dwa cele. Stanowił symboliczną odtrutkę na pompatyczne upamiętnienie 9 maja w Moskwie 80. rocznicy zwycięstwa Związku Radzieckiego w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Władimir Putin enty raz zrównał zwycięstwo nad faszyzmem z 1945 r. z obecną napastniczą wojną Rosji prowadzoną również z faszyzmem – czyli rządem Ukrainy i generalnie Zachodem. Z naszego punktu widzenia to oczywiście absurd i zaprzaństwo cara Kremla, ściganego przez Międzynarodowy Trybunał Karny za zbrodnie wojenne. Nie da się jednak wygumkować faktu, że moskiewską defiladę podziwiało 29 delegacji zagranicznych na różnym szczeblu. Grupę BRICS reprezentowali m.in. chiński cesarz komunistyczny Xi Jinping i brazylijski prezydent Luiz Lula da Silva, stawili się prezydenci republik poradzieckich – no i słowacki premier Robert Fico, unijny rozłamowiec, który Putinowi obiecał blokowanie nowych sankcji UE.

Poza czterema przywódcami obecnymi w Kijowie osobiście w szczycie koalicji chętnych uczestniczyło zdalnie wielu innych. Nie tylko z Europy, także m.in. Kanady i Nowej Zelandii. Poza symboliką drugim, skonkretyzowanym celem koalicji stało się domaganie się przez Zachód od Rosji – i oczywiście Ukrainy – pełnego i bezwarunkowego wstrzymania na co najmniej 30 dni walk już od poniedziałku, 12 maja. Jeśli Władimir Putin się na to nie zgodzi, mają zostać zastosowane ostre sankcje wobec sektora energetycznego i bankowego. Najważniejszym punktem szczytu była bezpośrednia wideorozmowa Wołodymyra Zełenskiego i jego czterech gości (oraz zdalnie szefów NATO i UE) z Donaldem Trumpem. Wysłali do prezydenta USA czytelny sygnał, że wobec niepowodzenia beznadziejnie prowadzonej misji amerykańskiej inicjatywę przejmuje Europa. Trump werbalnie wyraził poparcie dla wysiłków koalicji, przecież sam wielokrotnie wzywał do pilnego zaprzestania walk choćby w trybie rozejmowym. W praktyce jednak dopiero się okaże, czy konkretnymi działaniami wesprze rozejmową inicjatywę, w szczególności utrzymując lub nawet rozszerzając sankcje.

Władimir Putin odpowiedział koalicji chętnych od razu w nocy 10/11 maja. Do idei natychmiastowego rozejmu od 12 maja się nie odniósł, natomiast zaproponował dość zaskakująco na 15 maja bezpośrednie rozmowy rosyjsko-ukraińskie bez warunków wstępnych na neutralnym gruncie w Stambule. To sprytny ruch, jako że wszelkie dotychczasowe rozmowy prowadzone były przez pośredników. Pokojowa wizja Władimira Putina jest stała, realnie sprowadza się do kapitulacji Ukrainy – trwałego oddania Rosji wszystkich zagarniętych przez nią terenów oraz rozbrojenia armii ukraińskiej. Z punktu widzenia cara idea narzucanego mu 30-dniowego rozejmu jest podstępem Zachodu, by Ukraina w tym czasie została dozbrojona. Koalicja chętnych zapowiedziała, że niewejście rozejmu w życie ma skutkować kolejnymi sankcjami wobec Rosji. Rozejm nie został zaakceptowany, zatem Zachód czeka sprawdzian zapisany w tytule.