PRODUCENCI CZEKAJĄ NA RYNKOWY BOOM
W Polsce wydaje się około 60 mln zł rocznie na systemy do uzdatniania wody
Polacy przywiązują coraz większe znaczenie do jakości wody i to nie tylko tej przeznaczonej do konsumpcji. Wiele nowoczesnych urządzeń wymaga stosowania wody odpowiedniej jakości. Producenci i dystrybutorzy systemów jej uzdatniania notują znaczny wzrost popytu na swoje urządzenia, ale prawdziwy boom dopiero przed nimi.
Przed 1990 rokiem w Polsce nie przywiązywano szczególnego znaczenia do jakości wody. Jednak w ciągu ostatnich 10 lat pojawiły się nowe urządzenia przemysłowe wymagające stosowania wody o odpowiednich parametrach. W maszynach do mycia opakowań zapychały się dysze, nowoczesne kotły grzewcze nie wytrzymywały gromadzącego się kamienia, żelazo i chlor rozpuszczone w wodzie niszczyły nowoczesne instalacje. Wielu użytkowników tych urządzeń dowiadywało się o tym po licznych awariach. Serwisanci nie uwzględniali przy tym gwarancji, ponieważ sprzęt stosowano niezgodnie z instrukcją.
Nie tylko technologia
— Zmiany wymusiły również nowe przepisy sanitarne. Dawniej jakość wody używanej w przemyśle spożywczym była na ogół bardzo zła. Zakłady nie miały środków na instalowanie filtrów. Aby nie zatrzymywać produkcji, władze przymykały na to oko. Teraz wszyscy producenci żywności, na szczęście, muszą zakładać systemy uzdatniania — opowiada Roman Mrugałło z firmy EREM produkującej systemy uzdatniania wody.
Powstało duże zapotrzebowanie na odpowiednie filtry i instalacje. Rynek tego typu urządzeń przeżywa gwałtowny rozwój. Sprzyja mu również rosnąca świadomość konsumentów. Coraz większą grupę klientów stanowią osoby, które chcą wykorzystywać uzdatnioną wodę w gospodarstwie domowym. Przy tym nie chodzi im wyłącznie o wodę pitną. Również nowoczesny sprzęt AGD nie zawsze znosi jakość tego, co wycieka z naszych kranów.
Dynamika rynku jest spora. W ciągu ostatnich czterech lat obroty na nim wzrosły o około 200 proc. Polacy wydają rocznie blisko 60 mln zł na systemy uzdatniania wody.
— Od roku obserwujemy znaczny wzrost liczby firm zajmujących się instalacją urządzeń do uzdatniania wody. Myślę, że jest ich już około 200 i stale przybywa. Większość z nich to efemerydy nastawione na szybkie wykorzystanie koniunktury — twierdzi Zbigniew Stachowiak z firmy Alco.
— Dobrych firm, o ustabilizowanej pozycji na rynku, jest w tej branży nie więcej niż 50. Przypadkowych przedsiębiorstw handlowych działa, jak sądzę, ze dwadzieścia razy więcej. Wieloma z nich kierują osoby zupełnie niekompetentne lub wręcz oszuści. Na przykład, na Wybrzeżu działała firma, która w ramach promocji oferowała filtry domowe za 1200 zł. Przy tym wykonywała za darmo badania jakości wody. Badania były fikcją, a proponowane filtry kosztowały około 400 zł — opowiada Roman Mrugałło.
Sprzedawcy systemów uzdatniania są zaniepokojeni dużą liczbą działających w Polsce, ich zdaniem nieuczciwych firm.
— To psuje rynek i zniechęca potencjalnych klientów. Nierzetelna konkurencja nie tylko odbiera nam klientów, ale psuje opinię całej branży — mówi Roman Mrugałło.
To co się obecnie dzieje na rynku urządzeń do uzdatniania wody jest, według przedsiębiorców, zapowiedzią prawdziwej prosperity.
Filtr w każdym domu
— Na Zachodzie w każdym domu instaluje się systemy poprawiające walory wody. Nie ma też nawet niewielkiego zakładu gastronomicznego, który by nie korzystał z takich urządzeń. U nas to jeszcze rzadkość, ale w ciągu najbliższych lat stanie się standardem — twierdzi Zbigniew Stachowiak.
— Prawdziwy boom będziemy przeżywali za około pięć lat. Wtedy zacznie się masowe instalowanie filtrów w prywatnych domach. Spodziewamy się, że naszymi klientami staną się gminy. Już teraz otrzymujemy sygnały, że wiele z nich planuje instalowanie systemów uzdatniania w budynkach stanowiących ich własność. Wkrótce nie do pomyślenia będzie postawienie nowego bloku, bez odpowiedniej instalacji do uzdatniania wody — uważa Roman Mrugałło.
— To ożywienie na rynku jest tylko wierzchołkiem, zapowiedzią tego, co nas z pewnością czeka — podkreśla Zbigniew Stachowiak.
BRAK POLSKIEJ PROPOZYCJI: 90 proc. sprzętu do uzdatniania wody pochodzi, niestety, z eksportu. Wiele rzeczy, na przykład zbiorniki, można by masowo produkować w Polsce — mówi Zbigniew Stachowiak, z firmy Alco.
SWEGO NIE ZNACIE: Preparaty dolomitowe musimy sprowadzać aż z USA. A przecież w kraju posiadamy doskonałe złoża tego minerału — twierdzi Roman Mrugałło z firmy EREM.