Program TVN24 pochłonie 100 mln zł
TVN24, program o charakterze informacyjnym, ma ruszyć na początku sierpnia. Stacja nie podpisała jeszcze umów z dystrybutorami — operatorami kablówek i platformami cyfrowymi. Zdaniem ich przedstawicieli, cena za TVN24 jest zbyt wygórowana.
Termin uruchomienia TVN24, programu informacyjnego pod sztandarem ITI, nie jest przypadkowy. Stacja, która będzie nadawać drogą satelitarną i przez sieci kablowe, ruszy na początku sierpnia wraz z kampanią wyborczą.
— Mamy przygotowane umowy z sieciami kablowymi i platformami cyfrowymi. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, program ruszy w sierpniu — mówi Maciej Sojka, dyrektor TVN24.
Holding ITI, finansujący przedsięwzięcie wartości 100 mln zł, zapowiadał uruchomienie kanału już trzy lata temu. Pół roku temu Jan Wejchert, prezes ITI, zapewniał, że program ruszy w maju tego roku.
— Rynek telewizyjny nie jest wciąż gotowy na przyjęcie TVN24. Pieniądze, które za udostępnienie kanału oferują operatorzy sieci kablowych i platformy cyfrowe, są jeszcze zbyt małe, aby opłacało się produkować program informacyjny tradycyjnymi metodami — tłumaczy Maciej Sojka.
Wygórowana cena
Zakup nowoczesnego sprzętu pozwoli na ograniczenie kosztów, co jest prawdopodobnie efektem odzewu kablówek na prezentację TVN24 na konferencji w Mikołajkach. Cena za nadawanie TVN24 wynosi 15 centów od abonenta, a za trzy lata ma dojść do 25 centów, co jest ceną dwukrotnie wyższą od średniej ceny udostępnienia kanału telewizyjnego. Gdyby na jego zakup zdecydowały się wszystkie telewizje kablowe i obie platformy, miesięczny przychód z tego tytułu wyniósłby około 4 mln zł. Nasz anonimowy informator twierdzi jednak, że operatorzy uznali cenę TVN24 za zbyt wygórowaną.
Nieporównywalne nakłady
Trzeba jednak pamiętać, że w przypadku innych kanałów tematycznych nadawca ponosi jedynie koszt wyprodukowania polskiej wersji językowej. A tego nie można porównywać z nakładami na TVN24. Stacja może też dobrze zarabiać na reklamach.
— TVN24 będzie kanałem kierowanym do atrakcyjnej grupy — dobrze wykształconych i dobrze zarabiających ludzi z wielkich miast. Nawet jeżeli reklamy dobrze sprzedawałyby się tylko w paśmie od 20.00 do 24.00, to potencjalne zyski z reklam mogą być wysokie — mówi Krzysztof Pełka, dyrektor Media Group.