Programy bywają łudząco podobne

Karol Wieczorek
opublikowano: 1998-10-05 00:00

Programy bywają łudząco podobne

Użytkownicy oprogramowania finansowo-księgowego szybko przyzwyczajają się do aplikacji, na których pracują. Oczekują jednak stałego wsparcia producentów.

Danuta Dąbrowska, kierownik działu finansowego w Ericssonie

— Polska część korporacji stosuje kilkuletnie oprogramowanie firmy zagranicznej. W mojej pracy, która polega głównie na sporządzaniu raportów, obecne możliwości systemu są niewystarczające. Jeśli chcę stworzyć nowy raport, pojawia się problem uzupełnienia systemu o oprogramowanie pozwalające na uzyskanie potrzebnych informacji z bazy danych. Głównym problemem pozostaje konieczność ciągłej nauki obsługi programu, ale mimo wszystko oszczędza to nam wiele czasu i papieru.

Jacek Murawski, dyrektor finansowy w Tchibo Warszawa

— Moim zdaniem, najważniejszym czynnikiem decydującym o zastosowaniu konkretnego systemu jest stabilność i bezpieczeństwo danych. Niestety, tanie platformy systemowe tego nie zapewniają. Zauważyłem krytyczną granicę 100 użytkowników, których tańsze systemy wspomagające zarządzanie i bazy danych nie są w stanie obsłużyć. Dlatego jestem zwolennikiem stosowania droższego oprogramowania uznanych producentów światowych i odpowiedniej jakości sprzętu. W innym wypadku mogą się pojawiać problemy ze znikającymi danymi, co zdarzało się już w wielu firmach.

Barbara Kowalska, główna księgowa w Cameron McKenna

Mimo dużej konkurencji wśród producentów oprogramowania, obserwuję ogromne podobieństwo programów różnych firm. W środowisku księgowych większość osób ma podobne zdanie na ten temat. Raz wdrożony system musi funkcjonować wiele lat i zmiany dokonywane w poszczególnych modułach nie mogą posunąć się zbyt daleko. Ważna jest również obsługa oprogramowania w dłuższej perspektywie czasu, gdyż szybkość zmian legislacyjnych wymaga ciągłych modyfikacji systemu.